Postulat zwołania posiedzenia ministrów rolnictwa idzie dalej niż piątkowa zapowiedź unijnego komisarza ds. rolnictwa Daciana Ciolosa, że w najbliższy czwartek w Brukseli o rosyjskich sankcjach będą rozmawiać eksperci wysokiego szczebla z krajów członkowskich.
Najbliższe rutynowe posiedzenie ministrów rolnictwa jest przewidziane w kalendarzu prac UE dopiero 13 października. Zwołanie wcześniejszego, nadzwyczajnego spotkania leży w wyłącznej kompetencji włoskiej prezydencji w UE; w praktyce wymagałoby to również aprobaty Komisji Europejskiej. Jeszcze przed zgłoszeniem czeskiej propozycji źródła w KE pytane przez PAP sceptycznie wypowiadały się o pomyśle zorganizowania spotkania ministrów rolnictwa z powodu sankcji.
Rozmówcy tłumaczyli, że chodzi o uniknięcie wrażenia, że Unia wpada w panikę po ogłoszeniu rosyjskich środków odwetowych. Dlatego Komisja Europejska demonstruje spokój w odpowiedzi na sankcje, nie podejmuje pospiesznych działań i podaje, że będą mniej dotkliwe, niż się początkowo wydawało, obejmą bowiem mniej niż połowę unijnego eksportu rolno-spożywczego do Rosji.
Jednocześnie służby prasowe Ciolosa zapewniają, że na bieżąco konsultuje się on z włoską prezydencją w UE oraz ministrami rolnictwa różnych krajów Unii.
W czwartek KE ogłosiła, że w poniedziałek w dyrekcji generalnej ds. rolnictwa zostanie powołana grupa zadaniowa złożona z ekspertów, by przeanalizować działania podejmowane przez stronę rosyjską i ich skutki. Komisarz Ciolos wyraził w piątek przekonanie, że unijny sektor rolny będzie w stanie przestawić szybko na inne rynki zbytu, w miejsce objętego sankcjami eksportu do Rosji.