• Posiadanie przynajmniej rewolweru to w tych okolicach konieczność ze względu na występowanie licznych grzechotników. Ukąszenie tych węży może okazać się śmiertelne. W tym roku Frazierowie na swoim podwórku zastrzelili już 14 grzechotników.
  • Polując na większe ssaki, jak dziki i jelenie, Scott Frazier używa najczęściej trzech rodzajow karabinów.
  • Przez cały rok, bez limitu liczby upolowanych zwierząt, można strzelać do dzików i zajęcy.

Broń dla każdego

Widok karabinku na tylnym siedzeniu pick-upa, tuż obok dziecięcego fotelika i pistoletu w podłokietniku był dla mnie - Polki, Europejki - za pierwszym razem co najmniej nietypowy. W Teksasie to jednak zupełnie normalne. Nieważne, czy to mężczyzna, kobieta, dziecko czy starzec - wszyscy Teksańczycy, których poznałam, posiadają broń i potrafią jej dobrze używać.

Po pierwszej, intensywnej lekcji strzelania w przydomowym ogrodzie mój gospodarz Scott Frazier stwierdził:

- No, to teraz jesteś prawdziwą Teksanką!

Jak na tamtejsze standardy zostałam nią całkiem późno, bowiem strzelania uczy się już dzieci. Podczas mojego pobytu Frazierowie zakupowali pierwszy karabinek dla swojego ośmioletniego wnuka. Ośmiolatek umie się już posługiwać małym rewolwerem, czas na większą zabawkę. Jak tłumaczyli moi gospodarze, posiadanie przynajmniej rewolweru to w tych okolicach konieczność ze względu na występowanie licznych grzechotników. Ukąszenie tych węży może okazać się śmiertelne. W tym roku Frazierowie na swoim podwórku zastrzelili już 14 grzechotników.

Teksańczycy, z którymi rozmawiałam, mieli niezły ubaw z wymogów, które trzeba spełnić, by dostać w Polsce pozwolenie na broń. W Teksasie wystarczy okazać zaświadczenie, że nie jest się karanym przestępcą. Wydaje się jednak, że przestępcy i tak nie mają zamiaru nabywać broni legalnie w sklepach. Każdy dorosły, niekarany obywatel w Teksasie powyżej może zarówno posiadać, jak i nosić broń przy sobie. Dostęp jest bardzo łatwy, bowiem broń zakupić można nawet w sklepach sportowych.

Czy to dlatego od lat Teksas znajduje się w czołówce stanów z największą liczbą strzelanin? Mieszkańcy wydają się nie widzieć związku między tragicznymi wydarzeniami a powszechnym dostępem do broni.

- To nie pistolet zabija, tylko człowiek. Zabijając, strzelec sam od razu eliminuje się ze społeczeństwa, bo albo również zostaje zabity, albo trafia do więzienia - mówił mi Scott.

Czym strzelają w Teksasie?

Scott ma szafę pełną najróżniejszych rodzajów broni, którą chętnie co jakiś czas wzbogaca o nowe cacko. Posiada egzemplarze służące zarówno do ochrony osobistej, jak i do polowań. Myślistwo to bowiem obok wędkarstwa ulubione hobby Teksańczyków. Zapytałam mojego gospodarza, jaką broń uważa za podstawową na wyposażeniu przeciętnej farmy.

Niepolujący mogą ograniczyć się do broni do ochrony osobistej. Scott wymienił tutaj rewolwer w kalibrze .38 Special i pistolet kal. 9x19 mm.

Jaka broń dla myśliwych? To zależy od gatunku zwierzęcia. Do polowania na małe ssaki, jak zające, skunksy czy borsuki Frazier za wystarczający uważa karabinek kalibru .22 LR. Polując na ssaki większe, jak dziki i jelenie, mój gospodarz używa karabinów: kal. 6.5 Creedmoor, kal .308 Win lub kal .223 Rem.

Do polowań na ptaki służą oczywiście strzelby. Gdy celem są mniejsze zwierzęta, takie jak gołębie czy przepiórki, Scott używa strzelby gładkolufowej kal. 20/76 (20 GA). Polując na większe ptaki, np. dzikie indyki czy gęsi, decyduje się na strzelbę gładkolufową kal. 12/76 (12 GA).

Polowania nie takie liberalne

O ile dostęp do broni jest w Teksasie swobodny, to jednak myśliwych obowiązują pewne zasady. Przez cały rok, bez limitu liczby upolowanych zwierząt, można strzelać do dzików i zajęcy. Obwarowania dotyczą natomiast innych gatunków, m.in. jeleni, ptaków i aligatorów.

Zasady przedstawię na przykładzie polowań na jelenie. W przypadku tych zwierząt polowania możliwe są w wyznaczonym sezonie łowieckim, który trwa od początku listopada do połowy stycznia. Obowiązuje limit upolowanych osobników, który wynosi dwa samce i dwie samice na myśliwego w sezonie. Można ubiegać się o dodatkowe pozwolenie, tzw. MLDP (ang. Managed Lands Deer Permit). Jego uzyskanie wydłuża sezon i zwiększa limit, jednak obwarowane jest dodatkowymi wymogami.

Poza sezonem panuje ścisły zakaz polowań na wymienione wyżej gatunki (z wyjątkiem dzików i zajęcy). Nie odstępuje się od niego nawet w przypadku, gdy zwierzęta doprowadzają do strat w uprawach rolniczych. Przestrzegania zasad pilnują specjalni strażnicy, powołani do ochrony dzikiej przyrody, którzy nie tylką krążą wśród okolicznych pól, ale również sprawdzają media społecznościowe, w których nieroztropni myśliwi chwalą się czasem swoimi nielegalnymi trofeami.

Nawiązując do drugiego największego hobby Teksańczyków, ograniczenia obowiązują także wędkarzy. Przykładem może być popularna w tych okolicach ryba, lucjan czerwony. W wodach federanych, czyli 9 mil morskich (ok. 17 km) od wybrzeża i dalej, lucjana czerwonego można łowić tylko latem w liczbie 2 szt./dzień. W wodach stanowych, które sięgają do 9 mil morskich (do ok. 17 km) od wybrzeża, rybę można łowić przez cały rok w liczbie 4 szt./dzień.