Według ich obliczeń globalne zapotrzebowanie na kalorie może wzrosnąć nawet o 80 procent do roku 2100. Jeśli ludzie średnio nie byliby ciężsi, przewidują nieco słabszy wzrost w porównaniu do 2010 roku naukowcy wynoszący 61,05 procent, przy założeniu w tym czasie liczebność ludzkości wyniesie około 11,2 mld.
Poprzednie prognozy koncentrowały się głównie na pytaniu, na ile ludzie naprawdę mogą sobie pozwolić ekonomicznie, a na ile zdrowotnie. Naukowcy przeanalizowali teraz, w jaki sposób rzeczywiste zapotrzebowanie na żywność rozwinie się w wyniku wzrostu masy ludzi.
Według naukowców w większości krajów rośnie średnia masa ludzi, a także ich wskaźnik masy ciała (BMI). BMI mierzy związek między wzrostem a masą. Aby utrzymać masę, ludzie będą musieli w przyszłości jeść więcej kalorii.
Aby przewidzieć średnią masę ludzi, naukowcy przyjrzeli się wcześniejszym zmianom wielkości ciała i wskaźnika masy ciała (BMI). Pod względem wielkości ciała badacze śledzili rozwój w Holandii, jednak w prognozach BMI przyjęli rozwój w Meksyku, jako punkt odniesienia.
Największy wzrost zapotrzebowania na kalorie spodziewany jest w Nigerii, Indiach i Demokratycznej Republice Konga. Z drugiej strony w Chinach, Japonii i Rosji do 2100 r. oczekiwane jest zmniejszenie zapotrzebowania na kalorie.
Naukowcy nie zajmowali się przede wszystkim pytaniem, czy globalny przemysł spożywczy może zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na kalorie. Ostrzegają jednak, że zrównoważona dieta może być w przyszłości możliwa tylko dla bogatych ludzi. Z drugiej strony biedni mogą być zmuszeni do uciekania się do tanich, wysokokalorycznych i mało odżywczych produktów. W rezultacie masa ciała może nadal rosnąć w warunkach ubogich, a niedożywienie rosnąć.
Komentarze