Thomas Hicks z Breckenridge w Teksasie w USA kosił trawnik w ogrodzie, kiedy zaatakował go rój pszczół. Żona próbowała go ratować, ale również została pożądlona przez owady. Ona trafiła do szpitala, a jej mąż zmarł wskutek wstrząsu anafilaktycznego - informuje Polsat News.

Jak podały amerykańskie media, do tragicznego zdarzenia doszło w miniony poniedziałek po południu. Kiedy 70-letni Hicks uruchomił kosiarkę, jego żona wyszła z domu po zakupy. Wcześniej ostrzegła męża, że w ogrodzie widziała dużo pszczół, więc powinien uważać.

Kiedy kobieta wróciła, ujrzała męża miotającego się po ogrodzie i usiłującego odpędzić owady, które obsiadły go całego. Zadzwoniła na numer alarmowy i ruszyła na pomoc mężczyźnie.

Niestety, Thomas Hicks stracił przytomność wskutek wstrząsu anafilaktycznego, a próby jego reanimacji nie odniosły skutku. Ratownicy przez ponad godzinę usiłowali przywrócić akcje serca, ale życia 70-latka nie udało się uratować. Pszczoły pokąsały również żonę poszkodowanego, która trafiła do szpitala.

Owadów w ogrodzie było tak dużo, że strażacy poprosili o pomoc pszczelarzy z okolicy. Zdaniem fachowców, pszczoły wyroiły się i obsiadły gałąź drzewa w ogrodzie Hicksów. Hałas kosiarki je rozdrażnił i dlatego zaatakowały mężczyznę. Z drzewa zebrano rój liczący około 60 tys. owadów.