Rosjanie wysadzili tamę na Dnieprze. Katastrofa rolnicza i ekologiczna
W Ukrainie jesteśmy blisko katastrofy ekologicznej. Według władz ukraińskich Rosja we wtorek rano wysadziła ogromną tamę na rzece Dniepr. Budowla dostarcza wodę na Krym i Zaporoską Elektrownię Jądrową.
Od rana na Twitterze i w innych mediach pojawiają się materiały filmowe przedstawiające wyciek wody ze strategicznie ważnej zapory Nowa Kachowka na południu Ukrainy. Dowództwo Armii Południowej Ukrainy poinformowało, że tama została wysadzona przez siły rosyjskie. Miejscowi politycy nazywają to aktem terrorystycznym.
Zapora jako element elektrowni wodnej i systemu irygacyjnego
Tama na rzece Dniepr w okolicy miejscowości Nowa Kachowka to element elektrowni wodnej. Głównymi celami zapory jest wytwarzanie energii wodnej, nawadnianie okolicznych pól, dostarczanie wody pitnej oraz wody do chłodzenia zaporskiej elektrowni jądrowej. Obiekt znajduje się ok. 30 km na wschód od Chersonia. Zniszczenie zapory może mieć katastrofalny wpływ na ekologię, rolnictwo i okoliczny przemysł.
Obiekt budowano od 1950 r. do 1956 r. Od momentu zbrojnego ataku Rosji na Ukrainę elektrownia i tama są przedmiotem walk. Już na początku wojny, 24 lutego 2022 r., elektrownia została zdobyta przez wojska rosyjskie. Walki o obiekt nieco zniszczyły tamę oraz przejezdność trasy, która wjedzie przez obiekt.
Już w połowie października 2022 r. doniesienia prasowe sugerowały, że Rosjanie mogli planować wysadzenie tamy, aby spowolnić ukraińską kontrofensywę w regionie. Okolice, zbiornik i tama nadal są okupowane przez jednostki rosyjskie.
Pierwszą próbę zniszczenia obiektu odnotowano 11 listopada 2022 r., gdy na zaporze doszło do dużej eksplozji. Odcinki drogowe i kolejowe zostały zniszczone, ale sama zapora pozostała w większości nieuszkodzona. W efekcie tego już jesienią zeszłego roku otwarto przelewy na zaporze, a zbiornik Kachowka spadł do najniższego poziomu od trzech dekad, zagrażając zasobom irygacyjnym i wody pitnej, a także systemom chłodzenia elektrowni jądrowej Zaporoże.
Dlaczego tama Nowa Kachowka jest ważna?
Tama ma 30 metrów wysokości i ponad 3 km długości. Zbiornik wodny zawiera około 18 kilometrów sześciennych pojemnosci. Woda, która wydostanie się z tamy nie tylko zaleje okoliczne pola, ale także wioski, zagrożone jest nawet miasto Chersoń. Wkrótce po tym, jak Ukraina oskarżyła Rosję o wysadzenie tamy, szef obwodu chersońskiego wezwał mieszkańców do ewakuacji obszaru, ostrzegając, że „woda osiągnie poziom krytyczny za 5 godzin”.
W tej chwili ok. 16 tys. osób znajduje się w „strefie krytycznej”, jest to ok. 80 miejscowości. Trwa ewakuacja i ratowanie ludności cywilnej.
Kolejnym problemem jest fakt, że zbiornik chłodził Zaporoską Elektrownie Jądrową, największy tego typu zakład w tej części Europy. Obecnie staw chłodzący stacji jest pełny. Ukraiński personel w zakładzie dokładnie monitoruje wszystkie wskaźniki.
Katastrofa rolnicza
Na Twitterze krąży również film, w którym jeden z oddziałów firmy Nibulon, ukraińskiego przedsiębiorstwa rolniczego specjalizującego się w produkcji i eksporcie zbóż, takich jak pszenica, jęczmień i kukurydza, znajduje się pod wodą. Na razie nie wiele wiadomo na temat zniszczeń i ofiarach w ludziach oraz zwierzętach.
Portal Latifundist.com podaje, że jeśli poziom wody w zbiorniku Kachowka spadnie poniżej 14,5 m, potencjał eksportowy pszenicy z terenów Ukrainy może spaść o 14 proc, ze względu na trudności z nawadnianiem upraw.
Co gorsze, jeśli poziom spadnie poniżej 13,2 m grozi nam katastrofa jądrowa w pobliskiej elektrowni. Jednak ukraińskie służby próbują działać, by do tego nie doszło.
Każdy metr wody mniej to także brak wody pitnej dla ludzi i zwierząt. W przypadku poziomu niższego niż 14 metrów około 200 tys. osób będzie pozbawione wody pitnej. Mniej niż 13 metrów już ponad milion osób nie będzie miało dostępu do wody.
Według doniesień Rosjanie przed wysadzeniem tamy podnieśli poziom wody aż do 17,5 metra (normalny poziom 16 m). Wygląda na to, że agresorzy z Rosji chcieli by skutki fali powodziowej były jak największe.
Komentarze