Proces 75-letniego Georga Alana Kelly z Arizony właśnie rusza i budzi duże emocje, szczególnie wśród farmerów w południowych stanach USA. Senior został oskarżony o zabójstwo obywatela Meksyku, oraz o napaść na tle rasowym. Farmer miał zastrzelić Meksykanina po tym, jak dostrzegł z oddali na swojej ziemi grupę uzbrojonych intruzów - podaje Polsat News.
Na rozprawie wstępnej farmer zeznał, że nie chciał i obawiał się konfrontacji z uzbrojonymi w karabiny maszynowe mężczyznami, którzy wtargnęli na jego ranczo przy granicy z Meksykiem. Oddał więc jedynie kilka strzałów w powietrze, by ich wypłoszyć i odjechał. Później zaś wrócił, by doglądać konie i wówczas znalazł ciało martwego Meksykanina. 75-latek sam też zgłosił ten fakt policji. Zdarzenie miało miejsce 30 stycznia nieopodal miasta Nogales.
Obrońca ranczera, Brenna Larkin przekuje z kolei w sądzie i w mediach, że śledztwo w sprawie jej klienta jest manipulowane przez kartele, które przerzucają przez granicę do Ameryki narkotyki, oraz uprawiają handel żywym towarem. Świadkowie mają być zastraszani, tymczasem organa ścigania nie doprowadziły do konfrontacji, która zweryfikowałaby rozbieżne zeznania. Nie wykonano też badań balistycznych, które jednoznacznie wskazywałyby na winę farmera. Jak dowodzi adwokat Kellego, w podobnej jak jej klient sytuacji znajduje się obecnie wielu okolicznych farmerów. Przestępcy z kałasznikowami wchodzą na ich ziemię, a rolnicy boją się o życie.
Jednak według prokuratora stanowego Kima Hunleya, Kelly "strzelił nieuzbrojonemu człowiekowi w plecy, gdy ten uciekał ratując życie". 75-letni farmer odpowiadać ma przed sądem za morderstwo pierwszego stopnia i napaść na tle rasowym. Obecnie Kelly przebywa w areszcie. Sędzia wyznaczył za jego zwolnienie kaucję w wysokości 1 miliona dolarów. Miejscowa społeczność zainicjowała internetowe zbiórki, by opłacić kaucję za rolnika, ale portale blokują podobne akcje.
Komentarze