Jarosław Sachajko poseł Kukiz'15 zapowiedział niedawno, że wkrótce  pojawią się kolejne projekty w ramach współpracy PiS i Kukiz'15 w Sejmie. Będą dotyczyć m.in. wyborów do izb rolniczych czy też kwestii rolniczych związków zawodowych.

Wspomniany projekt zmieniałby także funkcjonowanie związków zawodowych, które byłyby finansowane niezależnie od ministra rolnictwa. - W tej chwili każdy minister sobie "kupuje" związki, bo jak daje im pieniądze, jakieś prace zlecone, to znaczy, że je kupuje i one muszą się kłaniać przed ministrem, a nie przed rolnikami - mówił Jarosław Sachajko polityk Kukiz'15 dla PAP. 

- Chcemy, aby rolnicy sami decydowali przy płaceniu podatku rolnego, na jaki związek chcą przekazać 1 procent swojego podatku rolnego - dodał i wskazał, że związki, które mogłyby się ubiegać o dofinansowanie musiałyby działać przynajmniej 10 lat (za PAP).

Najpierw ustawa o związkach rolniczych?

- Najpierw trzeba uregulować ustawę o związkach, kto ma prawo być związkowcem. Dzisiaj działamy na starych ustawach - mówi Wiktor Szmulewicz prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. 

Uważam, że najpierw trzeba uregulować sprawy związkowe jako takie. Kto może zarejestrować, jaką reprezentatywność musi mieć, obowiązek zjazdów i różnych rzeczy, a zaczynamy trochę od tyłu. Pod płaszczykiem mówi się o nowelizacji ustawy o izbach, a chodzi bardziej o to, by prześlizgnąć ustawę, która ma pomóc związkom finansowo. To bardziej związki skłóci niż zjedna, a powinniśmy dążyć w sumie do zjednoczenia związków, do jednego głosu, żeby ta reprezentatywność była większa i tyle mogę powiedzieć. Każde ruchy są jak gdyby, aby jednego wykluczyć albo żeby drugiego wziąć, a nie na tym sztuka polega - podkreślił Wiktor Szmulewicz.