Mowa o „Kaffi Milk”, czyli kawie na zimno, którą wytwarza nieduża mleczarnia Molki Stans. Dwaj wspólnicy przejęli zakład na początku 2020 roku i zaraz na drodze do rozwoju biznesu stanęła im pandemia.
Mleczarnia straciła odbiorców w branży gastronomicznej i sprzedaż spadła o połowę. Gdy przedsiębiorcom zajrzało w oczy widmo plajty, przypomnieli sobie o kawie na zimno, którą pili w USA. Postanowili wyprodukować podobny napój, który byłby jednocześnie zdrowy i pozbawiony „chemii”.
Smak ich "kaffi" to połączenie mleka i peruwiańskiej kawy. Napój przebojem zdobył rynek, a z sukcesu korzystają również okoliczni hodowcy bydła, którzy za dostarczane do mleczarni mleko dostają o 15 centów więcej, niż płacą w innych skupach.

Komentarze