Rolnicy wspierali swoje rządy w rozmowach nad przyszłym budżetem. Przybyli do Brukseli z transparentami, na których umieścili hasła: Przyszłość litewskiego rolnictwa zagrożona, Zasługujemy na prawo do gospodarowania w naszym kraju, Stop emigracji młodych rolników.

Rolnicy w pokojowy sposób wyrazili swoje niezadowolenie z niższych płatności do gruntów rolnych, żądając sprawiedliwego traktowania.

Z rolnikami spotkała się litewska minister rolnictwa Laimdota Straujuma.

- Rozumiem rolników z innych krajów, którzy nie chcą aby ich dopłaty zostały obniżone, ale powtórzę po raz kolejny: to nie jest sprawiedliwe, że otrzymujemy dwa lub trzy razy niższe dopłaty do hektara. Jest ponad 60 tysięcy „małych" rolników, jednak nie widzę dla nich szans rozwoju, w przypadku gdy będą otrzymywali najniższe dopłaty przy tych samych kosztach produkcji - powiedziała Straujuma.

- Musimy przestrzegać takich samych zasad co do dobrostanu zwierząt, środowiska czy bezpieczeństwa żywności, co dużo kosztuje. Dopłaty bezpośrednie są pewnego rodzaju siatką bezpieczeństwa i konieczne są dla inwestycji, które spowodują, że będziemy mogli być konkurencyjni - powiedział Mindaugas Maciulevicis, członek Litewskiego Stowarzyszenia Spółdzielni Rolniczych.

Dodał także, że w krajach bałtyckich wielu rolników porzuca tereny wiejskie i rolnictwo, przenosząc się do miast w poszukiwaniu pracy lub też wyjeżdżają do krajów Europy Zachodniej, gdzie mogą zarobić więcej.

- Tracimy wielu młodych ludzi, którzy uciekają ze wsi - dodał.

Rolnicy podkreślili, że w listopadzie ubiegłego roku łotewski premier zagroził, że zawetuje propozycję budżetu, jeśli nie będzie ona satysfakcjonująca.

Źródło: YouTube, EurActiv