W sobotę po południu w okolicach Płowdiwa, w jednym z największych ośrodków ogrodnictwa bułgarskiego, spadł grad wielkości orzechów i zniszczył nasadzenia pomidorów, ogórków, papryki i winogron. Według gospodarzy zniszczeniu uległo ponad 90 proc. ich plonów. Straty są ogromne, a ludzie pracujący przy zbiorach pozostali bez pracy.

Oburzenie gospodarzy wywołał fakt, że nie uruchomiono systemu antygradowego. Armatki przeciwgradowe były w gotowości, lecz z Sofii nadszedł zakaz ich użycia. Jak wyjaśnił minister rolnictwa Christo Bozukow, który przybył w poniedziałek, aby próbować uspokoić ludność, zakaz wydano, gdyż w czasie, kiedy padał grad, na pobliskim lotnisku wojskowym Graf Ignatiewo miał lądować sojuszniczy transportowy samolot, lecący z bazy Ramstein w Niemczech.

Minister obiecał gospodarzom odszkodowania. Jak wyjaśnił później resort, odszkodowania mogą wynieść najwyżej 80 proc. wartości zniszczonej produkcji, a zniszczenia ma potwierdzić specjalna komisja. Pieniądze wypłacane będą najwcześniej 4-5 miesięcy po zdarzeniu.

W regionie panuje ogromne oburzenie i napięcie, w poniedziałek rolnicy blokowali drogi i zapowiadają dalsze protesty. Media przypominają, jak w tym regionie w maju komandosi amerykańscy wdarli się przez pomyłkę do miejscowego zakładu i sterroryzowali pracowników. Później ambasada amerykańska i resort obrony w Sofii przeprosiły za incydent.