• Rekompensaty z pierwszego pakietu pomocy KE trafią do rolników do 30 września br.
  • Według pierwszych, nieoficjalnych doniesień, drugi pakiet pomocowy ma opiewać na 75 milionów euro.
  • Od czego zależy przywrócenie ceł?

Komisja zapewnia, że obserwuje i reaguje

Podczas briefingu przedstawiciele KE zaznaczyli, że Bruksela obserwowała i obserwuje sytuację na rynkach lokalnych, sytuację ekonomiczną rolników w krajach członkowskich i przebieg tegorocznych żniw. Odnotowali, że w porównaniu do innych krajów UE (np. Hiszpanii), tegoroczna produkcja płodów rolnych w Polsce osiągnęła wysoki poziom, co może nasilać kryzys związany z importem z Ukrainy.

Na podstawie swoich obserwacji KE wytypowała kraje członkowskie, w których sytuacja ekonomiczna rolników pogorszyła się najbardziej, i zdecydowała o przyznaniu pomocy. Mowa o pierwszym, przedstawionym przez Komisję Europejską pakiecie pomocowym dla rolników z Polski, Bułgarii i Rumunii w łącznej wysokości 56 mln euro.

Są to środki, uruchomione z rezerwy kryzysowej na rzecz rolnictwa w Unii Europejskiej. Poinformowano, że rekompensaty trafią do rolników do 30 września br. Jednocześnie KE zostawia krajom członkowskim "furtkę" do podwojenia kwot wsparcia z krajowego budżetu.

Drugi pakiet pomocowy dla rolników

Jak deklarują przedstawiciele Komisji Europejskiej, Bruksela widzi potrzebę przeznaczenia większych środków na rekompensaty dla poszkodowanych rolników, dlatego planuje uruchomienie kolejnych rezerw i utworzenie drugiego pakietu pomocowego. Według pierwszych, nieoficjalnych doniesień, ma on opiewać na 75 milionów euro łącznie dla dotkniętych kryzysem krajów członkowskich. Wpływ rekompensat na lokalne rynki ma być oceniany przez następne 6 miesięcy.

Co z cłami?

Podczas briefingu podkreślono, że Ukraina i Unia Europejska są ważnymi partnerami handlowymi, a liberalizacja handlu zapewniła ustabilizowanie wymiany handlowej między nimi, podczas gdy od wybuchu wojny wymiana handlowa Ukrainy z resztą świata ograniczona została o 20 proc.

KE zapewnia, że ściśle monitoruje sytuacje na rynkach, przeprowadzane będą analizy i składane raporty, od których ostatecznie zależeć będzie, czy okres bezcłowego importu zostanie przedłużony do czerwca 2024 roku.

Zaznaczono, że jeżeli analizy wykażą znaczący wpływ importu z Ukrainy na funkcjonowanie rynku UE, możliwe będzie np. przywrócenie ceł na niektóre towary, takie jak ziarno pszenicy. Wówczas import do 1 mln ton byłby zwolniony od ceł, natomiast powyżej 1 mln ton - już objęty opłatami. Póki co są to jednak rozważania czysto teoretyczne. Dodatkowo przedstawiciele KE podkreślili, że w ostatecznej decyzji kluczowy będzie wpływ importu na ogólny rynek UE, nie zaś rynki pojedynczych państw.

Zaznaczono także, że Polska nie może samodzielnie zadecydować o zawieszeniu transportu między naszym krajem i Ukrainą i swego rodzaju zamknięciu granicy dla towarów.