Zdaniem Jarosława Kalinowskiego, eurodeputowanego PSL w mijającym półroczu prac Parlamentu Europejskiego bardzo istotnym problemem była sytuacja europejskiego mleczarstwa. Branża ta bowiem przechodziła i nadal przechodzi bardzo trudny okres, stąd też usilne zabiegi posłów z komisji rolnictwa o pomoc dla producentów mleka.
- Kilkakrotnie zabierałem głos w tej sprawie, mając oczywiście w pamięci trudne negocjacje w dziedzinie rolnictwa (w tym przede wszystkim mleczarstwa) w Kopenhadze w 2002 r. Głosowałem za zmianą rozporządzenia ustanawiającego wspólną organizację rynków rolnych, choć miałem wątpliwość czy nowy sposób naliczania kar za przekroczenia krajowych kwot powinien obowiązywać od 1 kwietnia 2009. Jest to cofanie prawa, godzi w zasadę pewności prawa. Jednak uważam, że ta zmiana daje możliwość wsparcia producentów mleka kwotą 280 milionów euro. To daje nadzieję, że najgorsze producenci mleka maja już za sobą. Pozostaje jednak zasadnicze pytanie, co do przyszłości produkcji mleka w Unii Europejskiej, a w tej kwestii najważniejsza jest przyszłość kwotowania. W tej chwili są sprzeczności w działaniach podejmowanych przez Komisję. Z jednej strony propozycja zwiększania kwot i ich likwidacja w 2015 roku, z drugiej, propozycja ograniczania podaży. Trzeba się na coś zdecydować. Ja jestem za przedłużeniem kwotowania – mówi Jarosław Kalinowski.
Jak podkreśla europoseł nie można naprawiać sytuacji w branży mleczarskiej w taki sposób, że jednym producentom dajemy szanse poprawy kosztem innych producentów. Myślenie i działanie powinno być takie, żeby wszystkim dać szansę, niezależnie z jakiego kraju pochodzą – ze starej 15-tki czy nowej 12-tki.
Źródło: farmer.pl
Komentarze