Poszło o zmodyfikowaną genetycznie kukurydzę odporną na omacnice prosowianke niebezpiecznego szkodnika niszczącego uprawy. Rocznego straty rolników z tego tytułu szacowane są na 230 mln zł. Firmom, które chciały wprowadzić transgeniczną kukurydzę na rynek, odmówiono rejestracji w Centralnym Ośrodku Badania Odmian Roślin. Decyzję podtrzymało ministerstwo rolnictwa.

Problem w tym, że ustawa na którą powołuje się rząd jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej. Sam zakaz też nie do końca zrozumiały dla wszystkich. Odmiana MON 810 jest dostępna w większości krajów Unii Europejskiej i wpisana do unijnego rejestru. Firmy, którym odmówiono rejestracji w Polsce skierowała sprawę do sądu administracyjnego i jak na razie wygrywają.

Jednak nic nie wskazuje na to, aby ministerstwo rolnictwa ustąpiło. Rząd chce, aby Polska była krajem wolnym od genetycznie zmodyfikowanych roślin. Nawet za cenę wysokich kar jakie może na nas nałożyć Europejski Trybunał Sprawiedliwości za nieprzestrzeganie unijnego prawodawstwa.

Źródło: Agrobiznes