Rekompensaty mające choć częściowo pokryć straty wyrządzone przez wilki wynoszą od 500 euro (około 2200 zł) za owcę lub kozę do 1000 euro w przypadku konia lub bydła.
Liczba zgłoszeń z roku na rok rośnie. O ile w regionie Madrytu latach 2012 i 2013 doszło do 20 ataków na te zwierzęta, to w roku 2015 było ich już 91. Niestety, ten rok jest rekordowy. Nie ma nocy, by któraś z wilczych watah nie zaatakowała gospodarstwa. Do listopada hiszpański urząd przyjął już 209 wniosków o odszkodowanie.
Hiszpański rząd jest zmuszony podwoić budżet przeznaczony na wypłatę odszkodowań dla rolników za straty wyrządzone przez wilki. Kraj podzielony jest tam na regionalne wspólnoty autonomiczne. Na pokrycie strat otrzymują one z państwa subwencję w wysokości 70 procent całkowitej sumy wypłacanej rolnikom. Resztę kosztów muszą wygospodarować z własnego budżetu. Nawet z tak dużą pomocą państwa poszczególne regiony muszą zwiększać swoje budżety. Dla przykładu regionalny urząd Madrytu już zapowiedział podniesienie rocznego budżetu na wypłaty dla rolników z 60 tysięcy euro w tym roku do 120 tysięcy w przyszłym.
Co mogą zrobić rolnicy by ograniczyć ataki?
Hiszpańscy urzędnicy zachęcają rolników do grodzenia pastwisk pastuchami, jednak na Półwyspie Iberyjskim nie są one zbyt popularne. Ze swojej strony tamtejsze ministerstwo środowiska stara się zmniejszyć liczbę drapieżników i wydaje rocznie około 200 licencji na odstrzał. Jednak liczba wilków wciąż wzrasta. Obecnie szacuje się, że w Hiszpanii jest około 2,5 tysiąca osobników. Swoim zasięgiem obejmują blisko 100 tysięcy kilometrów kwadratowych, co stanowi blisko 20 procent powierzchni kraju.
Komentarze