Zaraz po druzgocącym odkryciu na miejsce przybyła policja, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Należało bowiem wyjaśnić, kiedy doszło do grabieży, kto jest sprawcą, a także, jak udało się ukraść tak pokaźną ilość pszenicy nie wzbudzając żadnych podejrzeń. Sprawcy, bo tych z pewnością musiało być kilku, wiedzieli, że magazyn poza regularnym nadzorem techników i firmy odpowiedzialnej za sporadyczne dezynsekcją pszenicy jest zamknięty na stałe. Właściciele firmy oraz funkcjonariusze Guardia Civil zastanawiają się również, dlaczego łupem złodziei padła akurat pszenica, gdyż jej cena jest znacznie niższa na rynku w porównaniu do innych produktów spożywczych, takich jak choćby cukier, który także jest tam składowany.
Zuchwałości całej sprawie dodaje fakt, że magazyn znajduje się nieopodal ruchliwej drogi krajowej N-601, przy czym, by przewieźć 900 000 kilogramów pszenicy potrzebnych jest co najmniej trzydzieści samochodów ciężarowych o pojemności 26 ton każdy.
Do tej pory w spółdzielni nie doszło do tak spektakularnego rabunku. Owszem, zdarzały się kradzieże, ale na znacznie mniejszą skalę. Właściciel firmy podejrzewa, że skradzione ziarno trafi do mączki rybnej, młynów paszowych lub prywatnych gospodarstw.
To nie pierwsza taka kradzież zboża w centralnej i północno-zachodniej Hiszpanii. W ostatnich latach występuje zwiększona liczba napadów na gospodarstw i pola, szczególnie w Aragonii i Kastylii-La Mancha, choć zwykle nie są to rabunki już magazynowanego ziarna.
Acor jest spółdzielnią rolną założoną w 1962 roku, zrzeszającą ponad 5000 rolników. Obecnie specjalizuje się w produkcji i sprzedaży cukru, olejów jadalnych, biodiesla oraz innych produktów przeznaczonych do produkcji paszy dla zwierząt i do wytwarzanie odnawialnej energii.
Komentarze