- Aby wyeliminować przełowienie, musimy zarządzać stadami ryb w taki sposób, aby mogły one się odbudować i zapewnić możliwie najwyższy w przypadku danego morza średni poziom połowów w perspektywie długoterminowej. Dzięki temu nie tylko stan europejskich stad ryb ulegnie poprawie a wpływ rybołówstwa na środowisko zmniejszy się, lecz wzrośnie także rentowność europejskiego sektora połowowego - powiedziała unijna komisarz ds. rybołówstwa Maria Damanaki.
Na razie komisarz nie przesądza, o ile kwoty połowowe dla unijnych rybaków mogą zostać zredukowane. Konkretne decyzje, na podstawie propozycji KE, będą podejmowane na posiedzeniach ministrów krajów UE: w październiku, listopadzie i grudniu.
- Dziś proponujemy naszą metodologię osiągnięcia porozumienia z Radą UE (krajami członkowskimi). Zamierzamy więc wyznaczyć kwoty zgodnie z rekomendacjami naukowców, żeby zrównoważyć połowy. Zamierzamy wdrożyć zasadę ostrożnościową, jeśli nie będą dostępne konkretne dane - dodała komisarz. Oznacza to, że jeśli nie będą dostępne dane o liczebności stad na danym akwenie, to KE w swojej propozycji prewencyjnie obniży limit.
Dane te powinny dostarczać KE kraje UE, jednak w ocenie Damanaki wciąż nie przestrzegają one w dostatecznym stopniu wymogów sprawozdawczości.
Środowe propozycje Komisji zostaną latem poddane konsultacjom a ich wynik ma być uwzględniony w propozycjach uprawnień do połowów na następny rok. Swoje opinie zainteresowani mogą zamieszczać na stronie internetowej KE. - 28 czerwca mamy zamiar skonsultować się z przemysłem oraz ministerstwami ds. rybołówstwa w krajach UE - zapowiedziała komisarz. Konsultacje potrwają do 1 września.
Z najnowszych danych Komisji wynika, że poprawia się stan stad ryb w wodach europejskich, jednak proces ten zachodzi powoli. Odsetek przełowionych stad w Oceanie Atlantyckim i przylegających morzach spadł z 94 proc. do 63 proc. W Morzu Śródziemnym 82 proc. znanych stad jest przełowionych. O zmniejszenie połowów apelują m.in. Zieloni i organizacje obrońców środowiska.
Komentarze