Zdarzenie miało miejsce koło Hangergasse w Badenii-Wirtembergii (Niemcy). Pewien kierowca dostawczego busa postanowił zjechać w polna drogę, by chwilę odpocząć w podróży. Gdy wysiadł z samochodu, zobaczył ciągnik rolniczy jadący prosto na niego. Tyle, że w jego kabinie nie było kierowcy - relacjonuje niemiecki portal Agrarheute.de.

Traktor jechał bez kierowcy

43-letni mężczyzna próbował odskoczyć, ale został potrącony przez traktor. Rolniczy pojazd o włos minął busa, ale zawadziła o niego zgrabiarka doczepiona do ciągnika. Potrącony doznał na szczęście niegroźnych obrażeń, ale i tak trafił do szpitala. Szkody w jego dostawczaku oszacowano na 10,5 tysiąca euro. Auto nie nadawało się do dalszej jazdy.

Kosztowna przerwa w pracy

Zaraz też odnalazł się właściciel ciągnika. Jak się okazało, 29-letni rolnik tak jak kierowca busa, zrobił sobie przerwę w pracy, a traktor zostawił na łące, gdzie miał zbierać siano. Gdy gospodarz na chwilę się oddalił, jego ciągnik stoczył się z pochyłej łąki, wytoczył na drogę i spowodował wypadek.

Traktorzysta został ukarany mandatem i słono za swoją przerwę w pracy zapłaci.