Europejczycy nie ufają jednak GMO:
- UE wydała zgodę na uprawę genetycznie modyfikowanej m.in. bawełny, kukurydzy, drożdży, rzepaku, ziemniaków, soi i buraków cukrowych.
- Kraje, które obecnie korzystają z procedury umożliwiającej zakaz hodowli GMO: Austria, Francja, Grecja, Węgry, Niemcy i Luksemburg.
- Z ostatnich badań Eurobarometru wynika, że tylko 21 proc. Europejczyków uważa, że żywność modyfikowana jest bezpieczna, a 53 proc. uważa, że może być niebezpieczna.
- GMO jest najbardziej popularne w USA. Tam aż 93 proc. hodowanej soi i 86 proc. kukurydzy jest modyfikowane.
Kraje nie będą mogły się jednak powoływać na względy zdrowotne. Je oceniać będzie Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Robi to już dziś w ramach procedury wyrażenia zgody na uprawę poszczególnych GMO i ta procedura się nie zmieni.
- Te przepisy dają większość wolność krajom Unii - podkreślała francuska deputowana Corinne Lepage (Liberałowie), która jest autorką sprawozdania na temat GMO. - Projekt jest wyważony i uwzględnia obawy i prośby wszystkich stron - zapewnia deputowana. Europosłowie nie chcieli jednak, by za decyzję były odpowiedzialne tylko państwa - chcieli utrzymania procedur wydawania zgody także na poziomie europejskim. Projekt ma być głosowany na czerwcowej sesji plenarnej.
GMO to nie jedyne przepisy związane z żywnością, nad którymi w tym tygodniu pracuje Parlament Europejski. Europosłowie rozpatrywali również poprawki do prawa o etykietowaniu żywności. To ważne przepisy z punktu widzenia konsumenta. PE rozważa umieszczenie na żywności informacji o szkodliwych dla zdrowia tłuszczach typu trans czy miejscu pochodzenia żywności. W tym projekcie jest też mowa o umieszczeniu informacji na menu w restauracjach o składnikach, które mogą wywoływać alergię.
Komentarze