Wobec braku reakcji władz centralnych, na początku listopada francuscy rolnicy protestowali w Lyonie, domagając się się zdecydowanych działań rządu. Według danych francuskiego ministerstwa środowiska, od zeszłego roku wilki zagryzły blisko 8000 zwierząt gospodarskich, głównie owiec.

- Do dziś mam przed sobą widok owcy z wyrwanym gardłem. To okropne, a takich ataków z każdym miesiącem przybywa. Każdy z nas tu obecnych ma tego typu traumatyczne wspomnienia - przyznaje Nicolas Fabre, 38-letni rolnik z Cornus w południowym regionie Aveyron.

Do najczęstszych ataków dochodzi w południowej Francji, głównie na terenach znajdujących się u podnóża Alp. To tam znajdują się największe skupiska tych drapieżników. Wilki w całej Europie znajdują się pod ścisłą ochroną. Rolnicy nie tylko z Francji mają z nimi coraz większe problemy. Tylko w tym roku zwiększonego odstrzału domagali się także Hiszpanie i Niemcy. Od kilku lat mimo znacznej odbudowy populacji tych ssaków, jakiekolwiek próby wprowadzenia większego odstrzału są blokowane przez grupy obrońców praw zwierząt.

Rolnicy na wiele sposobów starają się chronić swoje gospodarstwa. Jednak przyznają, że w konfrontacji z przebiegłymi wilkami są na straconej pozycji. - Przecież pies nie uchroni stada przed watahą, a jeśli już staje w ich obronie to jest zagryzany. Nie pomagają także płoty czy wysokie siatki, pod którymi wilki robią podkopy. Najskuteczniejsze byłoby całonocne czuwanie z bronią w ręku, ale przecież jest to zwyczajnie niemożliwe, a poza tym to nielegalna praktyka - przyznaje Claude Durand rolnik z Nancy. Zgodnie z francuskim prawodawstwem francuscy rolnicy nie mają prawa strzelać do tych zwierząt, nawet jeśli te znajdą się na terenie ich gospodarstw.

Francuska minister rolnictwa zapowiedziała, że chce zapobiec atakom tych zwierząt, chociaż w rozmowie z dziennikarzami nie potrafiła sprecyzować w jaki sposób chce do tego doprowadzić.

Nowy "plan depopulacji wilków" ma zostać wynegocjowany i wdrożony na początku 2018 r.

Póki co rząd dał w tym roku zielone światło do odstrzału 40 osobników. - To zdecydowanie za mało. Powinniśmy mieć prawo obrony swojego stada i dlatego protestujemy - powiedział prezes federacji Federacji Sheep Federation, Michele Boudoin, wzywając rząd do opracowania „planu ochrony francuskich gospodarstw".

Wilki występowały na całym terenie Francji do początku lat 30. XX wieku. Ich populację udało się odbudować na początku lat 90. Dziś występuje około 360 watah.