Czy Polska ma tak dużo do stracenia, upominając się o wyrównanie dopłat do gruntów rolnych? Być może. Bo dla „ciężko oddychającego" polskiego budżetu opłakane w skutkach byłoby prowizorium budżetowe na kolejne lata. Prowizorium budżetowe (brak budżetu na lata 2014 - 2020 dla całej UE) oznacza brak porozumienia w Radzie Unii. A to z kolei oznacza dalsze zadłużanie się Polski i brak możliwości realizacji długoletnich programów inwestycyjnych. Politycy, nie tylko w Polsce, stali się zakładnikami unijnych pieniędzy. Być może widmo klęski budżetowej i brak unijnych środków, krępuje ich myśli sprawiedliwe. Trudno osiągnąć wzrost gospodarczy bez unijnej kasy.

- Francja i Polska działają wspólnie na rzecz realistycznego, ale możliwie dużego budżetu europejskiego - poinformowała Kancelaria Premiera po spotkaniu Donalda Tuska w Paryżu z prezydentem Francji François Hollandem.

Francuscy rolnicy zawsze twardo bronili swoich pieniędzy w budżecie. Nie boją się poprzez protesty, dowodzić swoich racji. Czy zatroszczą się o naszych rolników?

Unia to gra interesów. Polska wspomoże francuską misję wojskową (oficjalna nazwa: misja szkoleniowa) w Mali, a Francuzi obronią nas przed dalszymi cięciami w wydatkach na Wspólną Politykę Rolną i fundusz Spójności. Skuteczność sojuszu Polacy ocenią już niedługo, a liczby i fakty są znane.

Wspólna Polityka Rolna Unii Europejskiej składa się z dwóch filarów - pierwszego i drugiego. Pierwszy to dopłaty bezpośrednie, drugi to środki na rozwój wsi (dzisiejszy PROW). W kolejnej perspektywie finansowej na lata 2014-2020, Polska ma otrzymać na dwa filary 36 mld euro, czyli więcej niż obecnie (wg. propozycji Parlamentu Europejskiego, czyli przed cięciami budżetu, jakie zaproponował Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej).

Na dopłaty do gruntów polscy rolnicy mają otrzymać przez siedem lat ponad 22 mld euro, rocznie ok. 3,1 mld euro.

Dla porównania, francuscy farmerzy mają otrzymać 52,3 mld euro, ok. 7,5 mld rocznie; niemieccy 35,8 mld, ok. 5,1 mld rocznie; włoscy 27,5 mld, czyli prawie 4 mld euro rocznie.

W płatnościach do gruntów rolnych dla państw członkowskich są największe dysproporcje w budżecie Unii Europejskiej. Stawki dopłat dla rolników w poszczególnych krajach pozostają nierówne. Spośród wymienionych powyżej państw polscy rolnicy otrzymają najniższe dopłaty.

Łatwo też dostrzec, że proporcje pomiędzy pierwszym i drugim filarem są ogromne, na korzyść finansów stanowiących dopłaty bezpośrednie.

Francuzi 85 proc. pieniędzy na Wspólną Politykę Rolną konsumują w pierwszym filarze, Niemcy zaś 80 proc. Te kraje na pierwszy filar WPR mają przeznaczone w latach 2014 - 2020, odpowiednio: 52,3 mld i 35,8 mld euro.

A Polska? Dopłaty bezpośrednie do gruntów rolnych stanowią dla nas 60 proc. wydatków w ramach WPR.

Warto też przypomnieć, że Francja i Niemcy zawarły porozumienie w obronie pierwszego filara WPR.

Tyle porównań. Wnioski nasuwają się same. Bronimy wysokiego budżetu na politykę Spójności, nie chcemy więcej, nie chcemy sprawiedliwych, tzn. równych dopłat do gruntów rolnych w całej UE.

Premier Tusk zaznaczył, że oba kraje, Polska i Francja, dostrzegają we Wspólnej Polityce Rolnej i polityce Spójności dobre mechanizmy dla przeciwdziałania kryzysowi.

Francja jest największym „biorcą" środków finansowych ze Wspólnej Polityki Rolnej. Francuscy rolnicy nigdy nie pozwoliliby na obniżenie dopłat. Gdy w minionym roku francuski prezydent jechał na rozmowy budżetowe do Brukseli, francuscy rolnicy ogłosili, że w razie niekorzystnych dla nich rozstrzygnięć przyjadą do Paryża i upomną się o swoje. Naszego premiera nikt „nie naciska", choć na szali korzyści można by dużo położyć.

Gra z Francją w jednej drużynie może ochronić nas przed cięciami budżetowymi? Niewykluczone, że premierowi bardziej chodzi o fundusze na spójność, niż o WPR.

Tusk stwierdził w Paryżu, że Polska i Francja mają nadzieję, że dyskusja na lutowym posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli, będzie oznaczała utrzymanie możliwie wysokiego poziomu tych polityk (WPR i Polityka Spójności).

- Ewentualne zmiany, bo przecież będziemy wspólnie wszyscy szukali kompromisu, nie powinny odbyć się kosztem polityki Spójności ani Wspólnej Polityki Rolnej - powiedział Tusk.

Cięcia budżetu zaproponowane przez Hermana Van Rompuya sięgają dla naszych rolników już miliard euro, czyli ok. 10 euro na hektar.

Rozmowy nad budżetem na lata 2014 - 2020 odbędą się na początku lutego.