Węgierski minister rolnictwa: nałożymy ścisłe kontrole na zboże z Ukrainy

Mam nadzieję ze minister rolnictwa Wegier zrobi veto na cło bo o naszym to juz szloda pisac

O proszę. Największy sojusznik i wzór do naśladowania dla "polskiego" rządu potrafi ograniczyć napływ zboża i całkowicie wyeliminować zboże wątpliwej jakości, oraz zadbać o interesy własnych rolników. A w Polsce na odwrót, maksymalnie uproszczone procedury i odgórne parcie na zwiększenie importu z ukrainy.... U nas liczy się ukraiński agroholding z zachodnim kapitałem bądź wschodnim (także rosyjskim) ukrytym w cypryjskim lub maltańskim raju podatkowym.... A polski rolnik do Niemca na budowę, ku chwale Scholza....

Nieszczęścia jakie nawiedziły Węgry w ciągu ostatnich trzech lat były i są obecnie dotkliwym ciosem w życiu tamtejszych rolników. Trwający w latach 2020-2021 okres, kowidio-tyzmu, niespotykana od 100 lat susza w 2022 roku i obecny potop milionów ton śmieciowego ziarna prawie w całości zmienionego genetycznie to kolejne plagi, jakie spadły na węgierskie rolnictwo. Na szczęście 12 lat temu Parlament i Rząd Węgierski uchwalił ustawę całkowicie zakazującą w całym kraju użycia ziarna z Ukrainy do celów nasiennych, paszowych i konsumpcyjnych. Przepisy te dotyczą też olejów roślinnych i miodu z Ukrainy. Na Węgrzech jest to proceder nielegalny i grożą surowe kary finansowe w przypadku sprzedaży ziarna z Ukrainy w rolnictwie lub olejów roślinnych i miodu z Ukrainy w sieciach handlowych. Podstawowym źródłem białka w paszach węgierskich jest soja, która od XVIII wieku pojawiła się się tam w ogródkach obok grochu i fasoli. W 1930 roku jako pierwsza w Europie plantacja soi na Węgrzech miała kilka hektarów, a już w 1945 roku uprawiano ją na 1,600 hektarach. Obecnie jedyne w Europie uprawy niemodyfikowanej soi węgierskiej to ponad 100 tys. hektarów. Węgry są jedynym krajem w Europie gdzie obowiązuje całkowity zakaz stosowania GMO, dlatego posiadają najnowocześniejsze laboratoria do wykrywania organizmów transgenicznych prowadząc stałą i systematyczną kontrolę granic, paszalni oraz sieci handlowych. Na Węgrzech całkowicie odizolowane są największe w Europie kombinaty biopaliw (biodiesla i bioetanolu), które zbudowały zagraniczne korporacje nad Dunajem dzięki miliardowym wsparciom KE przerabiające od lat miliony ton ziarna z Ukrainy. Całe 100% pozostałości po produkcji biopaliw z Ukrainy jest wysyłane transportem rzecznym nad Morze Czarne lub spalane w węgierskich elektrociepłowniach.

Polska branża biopaliw produkuje obecnie ponad 1 mln ton biodiesla oraz ponad 330 tys. m3 bioetanolu, a dzięki importowi śmieciowego ziarna z Ukrainy potencjał ten może wzrosnąć nawet do ponad 2 mln ton paliw rocznie. Wykorzystajmy tę szansę, jaką dają ponadmiędzynarodowe korporacje, ale przenigdy kosztem polskiego rolnika i konsumenta! ~~~ Dnia 13 października ubiegłego roku ukraińskie władze Mukaczewa na Zakarpaciu usunęły rzeźbę Turula, najważniejszego dla Węgrów symbolu narodowego, z kolumny na zamku Palanok, Turul to mityczny ptak, który miał przyprowadzić lud Madziarów w miejsce obecnych Węgier. Jest dla Węgrów ważnym symbolem narodowym. Na terenie Zakarpacia żyje od 1.000 lat autochtoniczna mniejszość węgierska jeszcze ponad 150.000 osób. Czterdzieści dni później - 23 listopada Węgry przekazały Ukrainie 187 mln euro pomocy finansowej w ramach 18 mld euro pakietu pomocowego, który przeznaczyła dla Kijowa kierowana przez ponadpaństwowe korporacje Komisja Europejska. W następnych dniach z Ukrainy ruszył do Europy Środkowej transport wielu milionów ton transgenicznego ziarna. Po rozszyfrowaniu nadawców okazało się, właścicielami ziarna są ponadpaństwowe agroholdingi znane na europejskich giełdach (w W-wie też).

Węgierski minister rolnictwa István Nagy kilkakrotnie nadmieniał, że Węgry zostały oszukane przez KE ponieważ poproszono ten kraj o pomoc w zorganizowaniu tylko tranzytu ziarna z Ukrainy. Węgry nie podpisały jeszcze umowy z nikim na zakup czy przechowywanie ziarna, które absolutnie nie nadaje się ani na nasiona, ani na pasze, a tym bardziej na cele konsumpcyjne. Ponieważ stwierdzono już przypadek zakupu dwukrotnie tańszego ziarna z Ukrainy bez zezwolenia przez firmę zagraniczną produkującą na Węgrzech pasze, wszczęto postępowanie. Spółce grozi kara do 50 proc. obrotu i zakaz sprzedaży. Wielokrotnie pytano Brukselę o dalszy los śmieciowego ziarna, które zostało wwiezione przez ponadpaństwowe korporacje na Węgry - przy każdej okazji podawano namiary spółek zarejestrowanych w Niemczech w Liechtensteinie, Szwajcarii, na Cyprze i innych krajach. Na stronie internetowej węgierskiego rządu ukazał się 6 lutego br. komunikat "Szigorú minőségi és élelmiszerlánc-biztonsági ellenőrzést rendel el hazánk az Ukrajnából érkező gabonák esetében" - "Nasz kraj wprowadza rygorystyczne kontrole jakości i bezpieczeństwa łańcucha żywnościowego dla zbóż pochodzących z Ukrainy" Węgierski rząd chroni węgierskich producentów przed bezczynnością Brukseli, dlatego nasz kraj nakazuje rygorystyczne kontrole jakości i bezpieczeństwa łańcucha żywnościowego dla zbóż pochodzących z Ukrainy - powiedział István Nagy minister rolnictwa.