Jak zapewnić potrzebną ilość żywności przy wzroście liczby ludności? Jaki model rolnictwa wybrać, aby jednocześnie zostawić i przyszłym pokoleniom możliwość uprawiania ziemi? – na te pytania poszukują odpowiedzi producenci rolni i politycy.

Koncepcja zazielenienia nie wydaje się optymalna dla spełnienia tych celów. Uczestnicy debaty „Zrównoważone rolnictwo w UE” toczącej się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego wskazali na istotne zagrożenia, pojawiające się w tym kontekście w propozycjach nowej WPR na okres po roku 2013.

- Skutki zazielenienia dla polskich gospodarstw wyliczono na 161 mln euro, to 2 proc. dochodów – mówił Marek Zagórski, prezes Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej. – Największy spadek dochodów nastąpi w dużych gospodarstwach rolnych.

A przecież to właśnie te gospodarstwa dostarczają na rynek najwięcej żywności.

Dlatego pytanie o zakres wyłączeń z produkcji jest istotne. Czy będziemy w stanie wyżywić się po zrealizowaniu unijnych propozycji wymagających dywersyfikacji upraw, utrzymania użytków zielonych, wyłączenia 7 proc. powierzchni na ekologiczne kompensacje?

- Dużo zależy od zlikwidowania barier istniejących u nas – mówi Marek Zagórski i wymienia jako zagrożenie ciągle realne wprowadzenie zakazu używania pasz z soją modyfikowaną genetycznie. Wskazuje też na konieczność wyciągania wniosków z poprzednich programów – np. renty strukturalne kosztowały 5 mld euro, a na modernizację wydaliśmy 3 mld euro. Uważa też, że należy wprowadzić system zachęt dla osób decydujących się na wyjście z rolnictwa. Powinniśmy dążyć do konkurencyjności – a to oznacza wyrównanie dopłat. Musimy też zreformować doradztwo: potrzebne jest większe wsparcie dla doradztwa prowadzonego przez firmy.

Zazielenienie niesie dla Polski jeszcze jedno zagrożenie – stawka na hektar z tego tytułu będzie w naszym kraju znacznie niższa niż w innych krajach, można na nie przeznaczyć 30 proc. koperty krajowej.

Jeśli Europa nie potrafi się wyżywić, skorzystają na tym inne kontynenty – taki wniosek wypływa z wypowiedzi wielu dyskutantów.