25 sierpnia to Dzień Polskiej Żywności. Jego główną ideą jest zwrócenie uwagi na rodzime artykuły spożywcze i ich polskich producentów oraz dostawców surowców.

Polskie święto zainicjowane zostało w 2013 roku przez organizatorów Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego "Doceń polskie".

Warto przy tej okazji sięgnąć przede wszystkim po lokalne produkty, przypomnieć sobie smaki dzieciństwa, spojrzeć na tradycje regionu, w którym mieszkamy.

A jest się czym pochwalić. Polska żywność, jest coraz częściej doceniana, na całym świecie. Ale co ważniejsze zyskuje uznanie... samych Polaków. Dlaczego? W ostatnich dekadach, od kiedy otworzyły się granice, Polacy sporo czasu i energii poświęcili na to, by poznać świat, skosztować egzotycznych dla nas produktów. Dziś chyba wszyscy znamy już smak prawdziwej włoskiej pizzy, wiemy jak zrobić sushi. Cała ta egzotyka, już nieco nam powszednieje. Stąd teza o coraz większym szacunku Polaków do tradycyjnych potraw i smaków dzieciństwa. Któż z nas mógłby zapomnieć smak świeżego chleba ze złotym ementalerem?

W jaki sposób poznać, że produkt pochodzi z Polski?

“590” to trzy pierwsze cyfry w kodzie kreskowym na opakowaniach, które w większości przypadków oznaczają właśnie produkt polski. Niestety prefiks “590” nie gwarantuje w pełni, że każdy oznaczony nim produkt został wytworzony w Polsce oraz że zysk z jego sprzedaży trafi do polskiego przedsiębiorstwa, ponieważ posługują się nim również polskie firmy dystrybucyjne.

W celu łatwiejszej identyfikacji produktów wytworzonych z polskich surowców MRiRW opracowało zasady w oznakowaniu żywności informacją „Produkt polski”. Produkty z takim oznakowaniem muszą być wyprodukowane z surowców wytworzonych na terenie Polski, z tym że w produktach przetworzonych dopuszcza się użycie importowanych składników (np. przypraw, bakalii) w ilości do 25% masy tych produktów, jednakże pod warunkiem, że składniki takie nie są wytwarzane w kraju.

Duży wzrost eksportu żywności

Przy tej okazji warto przypomnieć, jak dobre wyniki osiąga nadal eksport polskich artykułów rolno-spożywczych.

Jak wynika z najnowszych, sierpniowych danych MRiRW, wartość eksportu towarów rolno-spożywczych z Polski od stycznia do czerwca 2021 r. (w porównaniu z tym samym okresem roku 2020) wzrosła o 5,3% do 17,6 mld EUR.

Jak zaznaczono, wzrost eksportu był wynikiem rosnącej aktywności gospodarczej polskich przedsiębiorców, dobrym przygotowaniem krajowych firm do funkcjonowania w warunkach pandemii oraz utrzymującym się popytem na polskie produkty na rynku międzynarodowym.

Konkurencyjność cenową polskich produktów rolno-spożywczych wspierał ponadto w pierwszym półroczu 2021 korzystny dla eksporterów kurs złotego względem euro.

Statystyka pokazuje, że krajowe produkty rolno-spożywcze znalazły odbiorców w 192 krajach na wszystkich kontynentach, co świadczy - zdaniem analityków resortu rolnictwa - o dywersyfikacji kontaktów handlowych nawiązywanych przez krajowych przedsiębiorców.

Jak się ocenia, ponad 70% wpływów z eksportu produktów rolno-spożywczych uzyskano ze sprzedaży do krajów Unii Europejskiej.

Na rynku unijnym sprzedano towary o wartości 12,6 mld EUR, co oznaczało wzrost o 6,8% w stosunku do analogicznego okresu 2020 r. Największe przychody z eksportu uzyskano ze sprzedaży do Niemiec (4,3 mld EUR), Francji i Niderlandów (po 1 mld EUR), Włoch (0,95 mld EUR) i Czech (0,7 mld EUR).

Do krajów pozaunijnych wyeksportowano produkty rolno-spożywcze o wartości ponad 5 mld EUR – najwięcej do Wielkiej Brytanii (1,4 mld EUR), na Ukrainę (0,4 mld EUR), do Arabii Saudyjskiej (0,3 mld EUR), Rosji (0,3 mld EUR) i USA (0,3 mld EUR).

W strukturze towarowej eksportu dominowało mięso i produkty mięsne (3,2 mld EUR), w tym głównie mięso drobiowe, przetwory mięsne, mięso wołowe i wieprzowe. Kolejną grupę stanowiło ziarno zbóż i przetwory (2,3 mld EUR), tytoń i wyroby tytoniowe (2 mld EUR), produkty mleczne (1,3 mld EUR), cukier i wyroby cukiernicze (1,2 mld EUR) oraz ryby i przetwory rybne (1,2 mld EUR).

Import towarów rolno-spożywczych był o ponad 3% wyższy niż przed rokiem, osiągając 11,8 mld EUR.

Od stycznia do czerwca 2021 r. w porównaniu do roku ubiegłego polski eksport towarów rósł w tempie szybszym od importu, co skutkowało 9,8% wzrostem dodatniego salda wymiany handlowej, które wyniosło 5,8 mld EUR.

Europa docenia to, co polskie

Lokalny patriotyzm konsumencki? Jak najbardziej! Ostatecznie, to my konsumenci, poprzez swoje wybory możemy wspierać polską, dobrą żywność, kształtując tym samym patriotyzm zakupowy i więź ze środowiskiem. Konsumenckie wybory są niewątpliwym wsparciem dla polskiego rolnictwa i gospodarki. Ale bogactwo lokalnych i regionalnych produktów, nie powinno być jednak jedynym powodem, dla którego powinniśmy wybierać to, co polskie. Doceńmy również to, co doceniła już cała Europa, jeśli nie świat. Mowa tu o kilkudziesięciu polskich produktach, które posiadają unijne oznaczenie żywności, między innymi Chronione Oznaczenie Geograficzne. Jednym z takich przykładów są Jabłka Grójeckie.

- Chronione Oznaczenie Geograficzne, które posiadają między innymi nasze jabłka – mówi Magdalena Wrotek-Figarska Dyrektor Generalna Stowarzyszenia Sady Grójeckie – to nie tylko naklejka. Uzyskanie oznaczenia, potwierdza wysoką i niepowtarzalną jakość naszych produktów, a liczba wymogów jakie musi spełnić sadownik jest bardzo długa. Zwracajmy więc uwagę na to, gdzie dany produkt powstaje. Czytajmy etykiety. Będziemy mieli wtedy pewność, że produkt jest bezpieczny i zdrowy. O tym, że warto kupować lokalnie i regionalnie, powinny również pamiętać te wszystkie osoby, dla których ważna jest troska o środowisko naturalne. Najprostszym porównaniem jest właśnie jabłko i jakikolwiek inny owoc cytrusowy. Ślad węglowy, jaki powstaje w wyniku sprowadzenia do Polski pomarańczy, czy bananów, jest setki razy większy, niż jabłka od lokalnego producenta.

- Konsument, który kupuje lokalnie, wie zdecydowanie więcej, lub może się szybko dowiedzieć, czy dany producent podejmuje jakiekolwiek działań na rzecz zrównoważonego, a więc bardziej odpowiedzialnego rolnictwa – dodaje Wrotek-Figraska – w przypadku producentów zagranicznych taka wiedza jest często niedostępna. Nam, lokalnym producentom, jest również łatwiej dbać o poprawne relacje z sąsiadami i realizowanie działań zmierzających do wspólnej pracy na rzecz środowiska. Przykład? Jabłka Grójeckie już od 2 lat bardzo blisko współpracują z pszczelarzami.

- Decyzja o współpracy, nie jest realizacją strategii marketingowej, a koniecznością – tłumaczy Magdalena Wrotek-Figarska – sadownictwo, aby mogło przetrwać musi dbać o owady zapylające. Bez nich nie rosły by jabłka. Dlatego dbamy nie tylko o to, żeby Sady Grójeckie, były bezpiecznym miejscem dla pszczół, ale również pomagamy pszczelarzom walczyć z obecnie największym zagrożeniem dla pszczół, którym jest pasożyt i choroba jaką wywołuje, czyli warroza.

Czy Jabłka Grójeckie są wyjątkiem od reguły? Nie, są doskonałym przykładem na to, że lokalny czy regionalny producent powinien być pierwszym wyborem dla każdego konsumenta, który dba o to, aby jeść zdrowo i troszczy się o środowisko naturalne. Zwracajmy więc uwagę na to, co kupujemy i od kogo, nie tylko w Dniu Polskiej Żywności, ale przez cały rok.