Wydawać by się mogło, że to kiepski żart. Jednak nic bardziej mylnego. Do sytuacji doszło ostatnio we wsi Osła na Dolnym Śląsku.

 

W mieście takich problemów nie było

Okazuje się, że kobiecie, która niedawno przeprowadziła się do Osły z miasta nie do końca podoba się wiejskie życie. Zwłaszcza, że nie zawsze wiąże się ono z ciszą i śpiewającymi rano ptaszkami.

Jak podaje facebook-owy fanpage Zgorzelec Görlitz Bogatynia i okolica, kobieta poirytowana prowadzonymi na okolicznych polach żniwami zgłosiła sprawę na policję. Argumentowała, że kombajn kurzy wprost na jej posesję i generuje zbyt duży hałas.

 

Nie wszystko poszło po myśli

Funkcjonariusze wprawdzie pojawili się na miejscu, ale dalszy obrót sprawy wcale nie był po myśli mieszkanki. Kobieta została pouczona, że rolnik po prostu wykonuje swoją pracę, a żeby przekaz dotarł mocniej funkcjonariusze wręczyli jej mandat w wysokości 500 zł za nieuzasadnione wezwanie służb.

 

W internecie zawrzało. Czytelnicy nie tylko nie mogli nadziwić się egoizmowi kobiety, ale też bezlitośnie z niej drwili.

 

Brawo dla policji, szacunek dla rolnika - pisali w komentarzach internauci. 

Bardzo dobrze, bo praca rolnika, to nasz chleb codzienny - dodawali inni.

Wielkie brawa dla tej pani za inteligencję - drwili kolejni.

Post został udostępniony blisko 10 tysięcy razy i lotem błyskawicy rozniósł się po wszystkich mediach. 

Chyba nie o taki spokój mieszkance Osły chodziło.