W ministerstwie odbyło się w środę spotkanie ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka z prezesami Wojewódzkich Izb Rolniczych. W spotkaniu uczestniczyli także: prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz oraz szef gabinetu politycznego ministra Przemysław Bednarski.

Minister podkreślił, że ubiegły rok był czasem ogromnych perturbacji na rynkach rolnych. Jeszcze przed agresją Rosji na Ukrainę nastąpił gwałtowny wzrost cen gazu, który przełożył się na równie gwałtowny wzrost cen nawozów, zwłaszcza azotowych. Obecnie jednak obserwowany jest spadek cen nawozów.

Odnosząc się do trudnej sytuacji na rynku zbóż, Henryk Kowalczyk zaznaczył, że kształtuje ją nie tylko eksport z Ukrainy, ale także ceny oferowane na giełdzie MATIF. Jak mówił, z Ukrainy do Polski wpłynęło w ub. r. około 3,1 mln ton zbóż, w tym ok. 1 mln ton pszenicy i ok. 1,8 mln ton kukurydzy.

Import zboża z Ukrainy

Szef MRiRW przyznał, że pod koniec października 2022 r. do Polski wpłynęło zboże techniczne, ale od listopada nie ma już takiego zboża. Podkreślił, że obecnie całe zboże wpływające do Polski z Ukrainy jest kontrolowane. Jak poinformował, do prokuratury złożono już pięć doniesień dotyczących prób wwozu do Polski zboża niespełniającego norm.

Trzeba uważać też na nieprawdziwe informacje i fake newsy rozpowszechnianie nt. zboża z Ukrainy - przestrzegał Kowalczyk cytowany w informacji resortu.

Sytuacja na rynku zboża. Różne scenariusze pomocy na stole

W zakresie wsparcia producentów zbóż prowadzone są dyskusje nt. różnych rozwiązań w zakresie przyznawania pomocy. Jednak na każdą formę wsparcia trzeba mieć zgodę Komisji Europejskiej - zaznaczył minister rolnictwa.

Kowalczyk przypomniał o polskim wniosku - zgłoszonym wspólnie z Bułgarią, Czechami, Rumunią, Słowacją i Węgrami - w sprawie problemów z rosnącym importem rolnym z Ukrainy, który został przedstawiony podczas ostatniego posiedzenia unijnych ministrów rolnictwa w Brukseli.

Nie wszystkie kraje poparły nasze postulaty, ale jest zrozumienie sytuacji ze strony Komisji Europejskiej - poinformował minister.

Zwrócił też uwagę, że w związku z unijną derogacją na eksport z Ukrainy nie możemy wymagać, aby odbywał się on do maja br. na innych warunkach niż ustalone przez UE.

Podczas spotkania rozmawiano także o wsparciu hodowli. Szef resortu rolnictwa stwierdził, że aktualne wsparcie jest największe i takiego jeszcze nie było. Jak zauważył Kowalczyk, znacząco zwiększone zostały środki w ramach dobrostanu zwierząt. Dodał, że istotna pomoc skierowana jest do hodowców trzody chlewnej, a także są środki na dopłaty do paliwa rolniczego, którymi objęci zostali również hodowcy bydła.

Odpowiadając na pytania dotyczące wniosków o dopłaty bezpośrednie w nowej perspektywie finansowej na lata 2023-2027, wicepremier poinformował, że w ośrodkach doradztwa rolniczego przeszkolonych zostało ponad 3000 pracowników, a dalsze szkolenia trwają.