Witold Pilecki- żołnierz Armii Krajowej, więzień i organizator ruchu oporu w KL Auschwitz. Autor raportów o Holokauście, po wojnie został oskarżony i skazany przez władze komunistycznej Polski Ludowej na karę śmierci. Stracono go w 1948 roku, a jego grobu do dziś nie odnaleziono. Te informacje znają niemal wszyscy. Niewiele osób jednak wie, że dał się on również poznać jako bardzo postępowy rolnik.

Na początku lat 20 XX wieku, w obliczu problemów ojca z majątkiem ziemskim w Sukurczach, młody student Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie przerywa naukę i staje przed nie lada wyzwaniem.

Co zrobić by odzyskać grunty, które jego ojciec kilka miesięcy wcześniej oddał w dzierżawę za bezcen?

Nieustępliwość Pileckiego już wtedy dała o sobie znać. Młody student decyduje się zgłosić sprawę do sądu. Kilkunastoletnia rozprawa przyniosła sukces. Umowa została unieważniona, a Pilecki w końcu mógł gospodarować większym areałem ziemi. Będąc świadomym braku doświadczenia na roli podjął on korespondencyjnie studia na Wydziale Rolniczo-Leśnym Uniwersytetu Poznańskiego.

- Ojciec był bardzo postępowym rolnikiem. Wszystkie nowinki typu płodozmiany czy ośmiopolówka docierały na Kresy z dużym opóźnieniem, a on starał się wcielać w życie metody nowoczesnego gospodarowania z Wielkopolski i centralnej Polski. Jego nowoczesne, jak na owe czasy podejście do rolnictwa, szybko zaczęło przynosić efekty. Wyższe plony zwracały uwagę rolników, a Pilecki lubił dzielić się swoją wiedzą. Namawiał więc sąsiadów do stosowania różnych technik, które zwiększały wydajność upraw. Dzięki temu szybko zaskarbił sobie sympatię i zaufanie okolicznych mieszkańców – wspomina syn Witolda Pileckiego, Andrzej Pilecki w książce „Pilecki. Śladami mojego taty”.

To był dopiero początek bliskiej współpracy z mieszkańcami Sukurcz. Kolejna jego inicjatywa była już sporym wyzwaniem.

- Widział, że konkurencja  między miejscowymi gospodarzami zmuszała ich do sprzedawania owoców swojej ciężkiej pracy po bardzo zaniżonych cenach - wspomina syn.

Dlatego przekonał wszystkich do stworzenia spółdzielni mleczarskiej. Dzięki niej, cena skupowanego mleka szybko poszybowała w górę, a wyroby ze spółdzielni stały się popularne nie tylko w pobliskiej Lidzie, czy Nowogródku ale także w oddalonym o 100 km. Wilnie.

To jednak nie wszystko. W kolejnych latach Pilecki założył m.in. kółko rolnicze, straż pożarną oraz Konne Przysposobienie Wojskowe.

- Ojciec z własnej kieszeni przeznaczał spore kwoty na utrzymanie formacji, ponieważ synów miejscowych rolników nie zawsze było stać na zakup potrzebnego wyposażenia – wspomina Andrzej Pilecki.

Okazuje się, że do grona rolników którzy odegrali w historii Polski dużą rolę możemy dopisać także Witolda Pileckiego.

Do przygotowania artykułu wykorzystaliśmy informacje z książki „Pilecki. Śladami mojego taty”.