Wygonili krowy, ukradli kolczyki dla bydła. To obrońcy praw zwierząt?
Wiele wskazuje na to, że to tzw., obrońcy zwierząt stoją za włamaniem do gospodarstwa w Lippoldshausen w powiecie Getynga, w Dolnej Saksonii (Niemcy). Policja nie ma jednak jeszcze żadnego tropu w sprawie.
Wiadomo, że nieznani sprawcy zakradli się w nocy od tyłu do gospodarstwa i siłą wypędzili krowy i cielęta z obory. Policję zaalarmowali świadkowie, widząc w środku nocy krowy błąkające się po okolicy. Na szczęście zwierzętom nic się nie stało. Właściciel wartość strat oszacował na około 350 euro. Jak dotąd nie ma śladu po intruzach.
Można by to uznać za wybryk chuliganów, ale włamywacze, odchodząc zabrali ze sobą także kolczyki i szczypce do kolczykowania bydła, oraz inne elektronarzędzia. Śledczy biorą więc pod uwagę, że mógł to być świadomy i zaplanowany sabotaż w wykonaniu jakiejś grupy aktywistów. Policja przyznała, że podobne włamanie miało miejsce w ostatnich dniach także na farmie w Nadrenii.

Czytaj więcej
Bawaria: Sad ekologów zniszczony szkodliwym opryskiem
Czytaj więcej
Traktorzysta uciekał przed policją i przed komornikiem
Komentarze