Unia Europejska oraz zrzeszający kilka krajów Ameryki Łacińskiej Wspólny Rynek Południa, czyli Mercosur (jego krajami członkowskimi są: Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj – Wenezuela zawieszona i państwa stowarzyszone) negocjują warunki zawarcia umowy już ponad dwie dekady. Okazuje się, że obecnie jest bardzo blisko jej podpisania – niektórzy oceniają że może do niej dojść nawet pod koniec lipca tego roku.

Premierzy Polski, Irlandii i Belgii, a także prezydent Francji skierowali jednak ostatnio do przewodniczącego Komisji Europejskiej list, aby wstrzymać podpisanie porozumienia. Poza tym Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa podczas posiedzenia Rady ds. Rolnictwa zawnioskował o odłożenie podpisania umowy.

– Źle wynegocjowana umowa może zaszkodzić polskiemu i europejskiemu rolnictwu - podkreślił minister.

Podobnego zdanie są rolnicy i organizacje rolnicze. Dlaczego?

- Komisja Europejska dąży do podpisania skrajnie niekorzystnej dla sektora wołowiny, sektora produkcji cukrowniczej, producentów pszenicy czy etanolu umowy na linii Unia Europejska – Mercosur. Instytut Gospodarki Rolnej jest przekonany, że negocjowane warunki porozumienia – którego finalizację planuje się wraz z końcem lipca – będą fatalne w skutkach zarówno dla polskiego jak i – szerzej – unijnego rolnictwa – informuje w specjalnym stanowisku Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

Jak dodaje, biorąc pod uwagę niższe koszty produkcji w Ameryce Południowej, swoimi decyzjami Komisja Europejska doprowadzi do wyparcia z unijnego rynku europejskich producentów na rzecz dostawców z Argentyny, Urugwaju, Brazylii i Paragwaju, zmuszając rodzimych producentów do wybierania mniej intratnych kierunków eksportu.

Zagrożona jest uprawa buraka cukrowego.

- Polityka handlowa UE niestety nie wspiera rolnictwa. Cukier często jest kartą przetargową w negocjacjach handlowych. Tylko w ostatnich latach możliwości bezcłowego importu cukru do UE wzrosły prawie trzykrotnie! Sami produkujemy wystarczająco dużo, dlatego otwieranie rynku unijnego musi się zakończyć! Sektor buraka cukrowego w Europie jest w sytuacji kryzysowej. Ceny cukru są znacznie poniżej progu referencyjnego. Porozumienie z Mercosur może jedynie pogłębić ten kryzys, a to doprowadzi do kolejnych zamknięć cukrowni i rezygnacji z uprawy buraków cukrowych w wielu rejonach UE. Należy zwrócić również uwagę na kontekst społeczny i środowiskowy. Buraki cukrowe uprawiane są przy zachowaniu najwyższych standardów, ich prośrodowiskowa rola jest nieoceniona. Odwrotnie jest w Brazylii, gdzie standardy dot. ochrony środowiska praktycznie nie istnieją, a konkurencyjność cukru tam produkowanego bierze się głównie z uprawy trzciny na terenach po wyciętym lesie w słynnej Amazonii oraz nieprzestrzegania norm społecznych i praw człowieka – mówi w rozmowie z portalem farmer.pl Rafał Strachota, dyrektor Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.

I środki ochrony roślin.

- Z jednej strony w celu zapewnienia wysokiej ochrony zdrowia konsumentów Unia Europejska pozbawia europejskich rolników wielu skutecznych i potrzebnych substancji aktywnych, z drugiej przyznaje dostęp do rynku dla żywności, przy produkcji której wykorzystuje się substancje aktywne zakazane w UE. Niezależnie od przepisów regulujących kwestię m.in. kontroli pozostałości środków ochrony roślin w importowanych produktach, jest to przede wszystkim sytuacja bardzo niekorzystna dla europejskich rolników, którzy produkują żywność zgodnie z rygorystycznymi standardami np. środowiskowymi, które znacznie różnią się od tych obowiązujących np. w Brazylii - powiedział w rozmowie z nami Marcin Mucha, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.

- Umowa z Mercosurem będzie oznaczać koniec unijnych rolników i obywateli – poinformowali przedstawiciele Copa i Cogeca.

- Europejska komisarz ds. handlu, Cecilia Malmström, potwierdziła, że umowa z Mercosurem może zostać sfinalizowana w najbliższych miesiącach. Dla europejskich rolników i spółdzielni rolniczych, a także dla wszystkich obywateli UE opowiadających się za zieleńszą, bardziej przejrzystą i opiekuńczą Europą, oznacza to przekroczenie pewnej granicy. W jaki sposób Komisja Europejska może uzasadnić przed swoimi rolnikami i obywatelami plan sprowadzania do UE produktów rolnych z Brazylii, gdzie kilka miesięcy wcześniej rząd p. Bolsonaro wydał zgodę na stosowanie 150 pestycydów, a sama Komisja wprowadza dokładnie odwrotne rozwiązania w stosunku do swoich producentów? – podają.

Sami rolnicy też są przeciwni o czym informują m.in. na Twitterze.