– Zniesione zostały obostrzenia związane z pandemią Covid-19 dlatego też możemy śmiało organizować spotkania – wtórował swojemu szefowi Stefan Krajewski, poseł PSL i ogłosił, że 3 kwietnia br. zostanie zorganizowanych ponad 100 spotkań w całej Polsce, na których będą odpowiadać m.in. na pytanie: czy grozi nam brak żywności? Poza tym ludowcy przedstawią na nich swoje propozycje na zagwarantowanie bezpieczeństwa żywnościowego Polaków.

Kontekst tych spotkań jest oczywisty. Jest nim agresja Rosji na Ukrainę i w konsekwencji tego destabilizacja rynku żywności.

– Niezwykle istotną kwestią jest gwarancja bezpieczeństwa żywnościowego, dlatego w najbliższą niedzielę w całej Polsce odbędą się z naszej inicjatywy spotkania dotyczące sytuacji w rolnictwie i jej wpływu na ceny oraz portfele Polaków – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL.

Jedną ze spraw, która niepokoi ludowców jest planowane przez Komisję Europejską ograniczenie produkcji rolnej. Uważają oni, że wprowadzenie w życie Europejskiego Zielonego Ładu powinno zostać odsunięte w czasie. Wg nich jest to podstawowy warunek, żeby Wspólnota mogła przeciwstawić się rosnącym z dnia na dzień cenom żywności. Ich wzrost – na co wskazywał poseł Krajewski – już dziś budzi duży niepokój wśród konsumentów.

– Zielona niedziela to kolejny sygnał, że PSL rozmawia zarówno z producentami żywności, jak i konsumentami. Będziemy bronić zdrowych polskich produktów. Bezpieczeństwo żywnościowe jest podstawą naszej racji stanu – mówił poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Podczas niedzielnych spotkań partia spod znaku koniczyny zaprezentuje 10 postulatów dotyczących pomocy polskiej wsi. Władysław Kosiniak-Kamysz zaprezentował je już dziś.

Oto 10 punktów na już do zrealizowania:

1. Odsunięcie w czasie EZŁ;

2.1000 zł do tony nawozów;

3. Wieś zieloną elektrownią;

4. 0% VAT na polską, tradycyjną żywność;

5. Więcej pieniędzy na walkę z ASF;

6. STOP CPK, środki na transformację energetyczną;

7. Zielony targ w każdej gminie;

8. Uwolnienie ziemi dla rolników, odbiurokratyzowanie agencji rolnych;

9. Uruchomienie nie wykorzystanych środków z PROW;

10. Pieniądze na melioracje – przywrócenie systemów retencji.

Szef ludowców na specjalnie zwołanej konferencji przypomniał, że już w styczniu br. został złożony w Sejmie przez nich projekt ustawy zakładający dopłatę w wysokości 1 tys. zł do każdej zakupionej przez rolników tony nawozów. Pytał, dlaczego do dziś Komisja Europejska nie zgodziła się na ich stosowanie, przypominając, że bardzo dużo w tej sprawie zależy od polskiego komisarza, którym jest Janusz Wojciechowski.

– Z jednej strony polski rząd w kwestii wymiaru sprawiedliwości robi co chce i nie ogląda się na decyzje Brukseli, z drugiej mając własnego komisarza ds. rolnictwa brak pomocy rolnikom tłumaczy brakiem decyzji Brukseli. To absurd – podkreślił Kosiniak-Kamysz, dodając, że ich propozycja została teraz ubrana przez rządzących w hasło „tarczy antyputinowskiej”.

Wczuwając się w nastroje rolników, Kosiniak-Kamysz zauważył, że „wkurzenie na wsi jest ogromne” z powodu braku zapowiadanych dopłat. Po analizie propozycji ich realizacji przedstawionej przez Prawo i Sprawiedliwość szef ludowców podkreślił także, że rzeczonych dopłat nie otrzymają wszyscy rolnicy. – Ta propozycja nie trafi do wszystkich, bo dopłaty dostaną ci, co posiadają grunty, a nie ci co je uprawiają – powiedział.

Przypomniał także, że PSL już w październiku 2021 r. złożyło w Sejmie projekt ustawy wprowadzającej stałą obniżkę podatku VAT na zdrową, tradycyjną żywność.

Spotkania ludowców z Polakami rozpoczną się w niedzielę o godzinie 13.