- W niektórych gminach i miastach, niepodłączenie się do kanalizacji miejskiej może skutkować nałożeniem kary finansowej, która w przypadku dłuższego braku podłączenia może sięgnąć nawet kilku lub kilkudziesięciu tysięcy złotych.
- Jeśli nieruchomość znajduje się w obszarze objętym siecią kanalizacyjną, a właściciel nie podłączy swojego domu do sieci w terminie określonym przez władze lokalne, może zostać ukarany grzywną w kwocie 5 tys. zł, a w przypadku samorządów może to być nawet 50 tys. złotych kary.
Podłączenie się do istniejącej sieci kanalizacyjnej z wykorzystaniem przydomowej przepompowni ma wiele korzyści. Jedną z nich jest ochrona środowiska.
W przypadku, gdy dom nie jest podłączony do kanalizacji, ścieki są zazwyczaj odprowadzane do szamba, które po pewnym czasie musi być opróżnione.
Opróżnienie szamba wiąże się z kosztami oraz ryzykiem zanieczyszczenia gruntów i wód.
Dzięki podłączeniu domu do kanalizacji miejskiej, ścieki są oczyszczane w oczyszczalniach miejskich, co znacznie ogranicza ilość zanieczyszczeń wprowadzanych do środowiska.

Czytaj więcej
Wybieramy przydomową oczyszczalnię ściekówJak mówi Daniel Bogutyn z firmy Kessel, kolejną korzyścią jest uniknięcie kary finansowej za brak podłączenia do kanalizacji miejskiej.
W niektórych gminach i miastach, niepodłączenie się do kanalizacji miejskiej może skutkować nałożeniem kary finansowej, która w przypadku dłuższego braku podłączenia może sięgnąć nawet kilku lub kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Dotkliwe kary za brak przyłączenia do sieci kanalizacyjnej
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, właściciele nieruchomości są zobowiązani do podłączenia swojego domu do sieci kanalizacyjnej, jeśli istnieje taka możliwość.
Jeśli nieruchomość znajduje się w obszarze objętym siecią kanalizacyjną, a właściciel nie podłączy swojego domu do sieci w terminie określonym przez władze lokalne, może zostać ukarany grzywną w kwocie 5 tys. zł, a w przypadku samorządów może to być nawet 50 tys. złotych kary.
W całym kraju, począwszy od sierpnia 2022 r,, trwają wzmożone kontrole nieruchomości "wyposażonych" w szamba lub przydomowe oczyszczalnie ścieków.
- Dane szacunkowe mówią, że w Polsce mamy ponad 10 milionów gospodarstw domowych nie podłączonych do sieci kanalizacyjnej. Skutkuje to niekontrolowanym odprowadzaniem z nich ścieków, z czego około 80 - 90 proc. trafia bezpośrednio do środowiska. Do kontroli wyznaczeni zostali lokalni pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej oraz Straż Miejska. Sprawdzają w jaki sposób odprowadzane są ścieki oraz czy jest prawidłowa dokumentacja w zakresie odbioru nieczystości i zostały zawarte na to stosowne umowy - podkreśla Daniel Bogutyn ekspert z firmy Kessel.
Domowa przepompownia pozwoli na korzystanie z sieci kanalizacyjnej
Pamiętajmy, że instalacja przepompowni jest zwykle znacznie tańsza niż kara finansowa, a dodatkowo pozwala na korzystanie z kanalizacji miejskiej, co zwiększa wygodę i komfort życia. Przepompownia to urządzenie dedykowane do przepompowywania ścieków bez fekaliów.
Przepompownię firmy Kessel możemy ustawiać swobodnie i jest ona wstępnie przygotowana do montażu końcowego w miejscu instalacji. Posiada szczelną zapachowo pokrywę z zamknięciem szybkomocującym - dla łatwej konserwacji.
Jest także wyposażona w zbiornik urządzenia z PE, odporny na agresywne ścieki, jak również zawór zwrotny przewodu tłocznego oraz króciec DN 100 do dopływu i pobierania próbek. Co więcej, przepompownia posiada wirnik Vortex z wolnym przelotem dla najwyższego bezpieczeństwa użytkowania.
Przydomowe przepompownie do domu
Podsumowując, podłączenie domu do istniejącej sieci kanalizacyjnej z wykorzystaniem przydomowej przepompowni to korzystne rozwiązanie dla naszego domu, środowiska oraz portfela.
- Przede wszystkim zapobiega ono skażeniu środowiska naturalnego - gospodarka wodno-ściekowa jest bowiem ważnym elementem ochrony środowiska. Pozwala ona na uniknięcie zanieczyszczenia gleby i wody gruntowej, a wprowadzanie ścieków do rzek, jezior czy morza zagraża nie tylko zdrowiu ludzi, ale również całemu naszemu ekosystemowi – podsumowuje ekspert firmy Kessel.
Komentarze