Jak mówi nasz rozmówca, w praktyce to już trzeci sezon poważnego deficytu wody na jego polach. Mimo tego, susza to jedno, ale kolejne utrudnienia to kwietniowe przymrozki, po dość ciepłej zimie.

- Uprawiamy buraczki ćwikłowe na bardzo wczesny zbiór. W tym roku, kiedy powschodziły zostały po prostu przemrożone. Rzepak też bardzo mocno ucierpiał, popękały łodygi. Na szczęście mieliśmy ubezpieczone te uprawy- mówi.  

Michał opowiada również o tym jak na jego polach sprawdza się uprawa bezorkowa, która w rodzinnym gospodarstwie jest już stosowana od 7 lat, a także czy zmienił swoje plany inwestycyjne ze względu na epidemię koronawirusa.