„Chęć i wola pomocy <naszemu> rolnikowi ma zatem wymiar społeczny już na etapie podejmowania ostatecznych decyzji. Nie chcemy znaleźć się w sytuacji arbitralnego decydenta, w sprawie z pokrzywdzeniem innych rolników zainteresowanych dzierżawieniem gruntów Zasobu WRSP w tej okolicy” – tak zapewnia ANR, odpowiadając na artykuł i nasze pytania związane z uniemożliwieniem młodemu rolnikowi udziału w przetargu na dzierżawę ziemi. Chodzi raptem o tydzień. Gdyby przetarg odbył się nie 25 kwietnia, jak zaplanowano, ale 1 maja, młody rolnik mógłby stanąć do niego, gdyż wówczas nie byłby wymagany 5-letni okres prowadzenia gospodarstwa.
Więcej: „Młody rolnik” bez ziemi
ANR najpierw twierdziła, że po uzyskaniu przez naszego młodego czytelnika poparcia w izbach rolniczych przełoży przetarg. Potem zmieniła zdanie, zasłaniając się koniecznością szybkiego rozdysponowania ziemi, rzekomo, aby umożliwić rolnikom prace polowe i złożenie wniosku o dopłaty. Pięknie, ale czy tydzień ma tu rzeczywiście takie znaczenie? – pytaliśmy. I ANR odpowiada:
„Do Oddziału Terenowego ANR w Olsztynie rolnicy Warmii i Mazur składają wnioski o dzierżawę ziemi z Zasobu. Kiedy zapadły decyzje o wstrzymaniu sprzedaży, zainteresowanie dzierżawieniem ziemi rolnej przez rolników wzrosło. Codziennie napływają do nas podania o dzierżawę. Wśród zainteresowanych znalazł się rolnik z naszego województwa, któremu obecne przepisy uniemożliwiają udział w przetargu ograniczonym do rolników na dzierżawę ziemi przed 1 maja 2016 roku, gdyż nie spełnia warunku 5 lat osobistego prowadzenia gospodarstwa. Rolnik chciałby stanąć do przetargu na dzierżawę dwóch nieruchomości Zasobu WRSP w Mysłakach o powierzchni 9,8824 ha i 16,41 ha. Pismo popierające w jego sprawie skierowała do nas Izba Rolnicza w Olsztynie w połowie lutego br. Na tym jednak nie koniec, ponieważ wnioski o dzierżawę ww. gruntów składają inni rolnicy. Te pisma także trzeba rozpatrzyć i zapoznać się z argumentami przed wejściem w życie nowych przepisów regulujących procedury przetargowe po 1 maja 2016 roku. Do tego czasu, zgodnie z obowiązującym zarządzeniem nr 2/2016 Prezesa ANR, kandydat na dzierżawę powinien być wyłoniony jeszcze przed dniem 30 kwietnia 2016 roku, a przecież zdecydowana większość wnioskodawców spełnia obecnie wymogi.
Zatem z jednej strony realizujemy zobowiązania nakładane przepisami prawa, z drugiej chcemy ustosunkować się do wszystkich nadesłanych wniosków o dzierżawę nawet tych wyjątkowych, jak w przypadku rolnika, o którym pani wspomina. Tutaj z pomocą przychodzi uspołecznienie decyzji o dysponowaniu gruntami. Przy Oddziale Terenowym działa (posiedzenie odbyło się 09 lutego br.) Terenowa Rada Społeczna w skład której wchodzą m.in. przedstawiciele organizacji rolniczych, stowarzyszeń, związków zawodowych oraz Izby Rolniczej, która jest ciałem doradczym do zabierania głosu właśnie w takich przypadkach. Co więcej, Rada Społeczna może wskazać osoby, które poza pracownikami ANR wejdą w skład komisji przetargowych na dzierżawę nieruchomości rolnych. Chęć i wola pomocy „naszemu” rolnikowi ma zatem wymiar społeczny już na etapie podejmowania ostatecznych decyzji. Nie chcemy znaleźć się w sytuacji arbitralnego decydenta, w sprawie z pokrzywdzeniem innych rolników zainteresowanych dzierżawieniem gruntów Zasobu WRSP w tej okolicy.”
Zatem wszystko odbywa się w duchu demokracji. Ba, nawet można powiedzieć więcej: po Polsce krąży widmo demokracji. Objawia się, komu chce i kiedy chce. W ANR Olsztyn kazało nie wstrzymywać przetargów, natomiast w ANR Szczecin powiedziało coś odwrotnego: „Natomiast jeśli chodzi o Oddział Terenowy ANR w Szczecinie, to w związku z wnioskami młodych rolników, aby przetargi odbyły się po wejściu w życie nowej ustawy, Filia w Koszalinie odwołała 14 przetargów ograniczonych ofert pisemnych na dzierżawę na powierzchnię ogólną 284,9139 ha. Wszystkie pozytywnie rozpatrzone wnioski (zgoda ANR ) o odwołanie, były poparte przez środowiska rolnicze, tzn.: Zachodniopomorską Izbę Rolniczą i Solidarność RI” – podaje ANR.
Podaje, i sprzeczności nie widzi. Jak również potrzeby działania.
Dodajmy, że zarządzenie prezesa ANR nr 2, które przywołała agencja w udzielonej odpowiedzi, nie jest dostępne na stronie internetowej ANR, a wydostanie go od kogokolwiek w agencji – od biura prezesa, przez zespół organizacyjny i biuro prasowe – okazało się dziś niemożliwe. Trwają podobno szkolenia. Ciekawe, czy poruszy się na nich temat równego dostępu do państwowej ziemi dla wszystkich rolników.
Nasz czytelnik zapowiada tymczasem złożenie dokumentów i wystąpienie do sądu w przypadku wykluczenia go z przetargu.
Chęć i wola pomocy „naszemu” rolnikowi ma zatem wymiar społeczny i prawny.
Komentarze