Biogazownia w Giżach koło Olecka działa od grudnia 2013 roku.
- Pomysł inwestycji w biogazownie zrodził się 5-6 lat temu – opowiada Roman Prawda, właściciel. – O biogazowniach dużo się wtedy mówiło. To była inwestycja bardzo trudna i złożona. Sporo inwestujemy, bo działamy w przemyśle meblarskim, drzewnym, mamy bardzo nowoczesny zakład w Olecku, zatrudniamy około 1200 osób. Współpracuję 35 lat z IKEA. Zainwestowaliśmy ponad 30 milionów w dwie biogazownie – i to były najtrudniejsze inwestycje, z jakimi miałem do czynienia. Jak zwykle miałem trochę szczęścia i trafiłem na człowieka, który znał ten temat, naszego obecnego dyrektora. I to dzięki niemu nie wyszliśmy poobijani z tych inwestycji.
Właściciel wspomina, że inwestycję trudno było doprowadzić do końca. Wiele kłopotów sprawiał generalny wykonawca. Co trzeba jednak podkreślić, nigdy nie było konfliktów z okolicznymi mieszkańcami. Teren biogazowni został obsadzony drzewami, wkrótce zostanie wybudowana droga omijająca osiedle, przez które dotychczas odbywa się ruch pojazdów dostarczających substraty i wywożących na pola pofermentat.
- Przez okres dwóch i pół lat do biogazowni dokładaliśmy – przyznaje właściciel. – Obecnie przepisy nowej ustawy o OZE dotyczące wsparcia dla biogazowni rolniczych chyba pozwolą nam odetchnąć.
Moc biogazowni rolniczej w Gizach wynosi 1,063MW - i praktycznie tyle samo moc cieplna. Energia elektryczna trafia na sprzedaż. Ciepło wykorzystywane jest na miejscu w suszarniach do suszenia drewna potrzebnego w zakładach meblarskich oraz do ogrzewania zbiorników fermentacyjnych biogazowni.
I chociaż zatrudnienie znalazły tu tylko 3 osoby, to tak naprawdę korzysta znacznie więcej: biogazownia potrzebuje 14 tys. t kiszonki z kukurydzy rocznie, a to wymaga już pracy wielu osób i obsiania 400 ha pól. Codziennie biogazownia zużywa około 40 m3 substratów płynnych, około 35 t kukurydzy i 10 ton innych odpadów rolniczych.
- Wtedy, kiedy rozpoczynaliśmy inwestycję, były takie kalkulacje, że z jednej megawatogodziny przychód miał wynosić około 600 zł – mówi dyrektor Ryszard Ceckowski. – Kiedy inwestycja została zrealizowana i instalacja rozpoczęła wytwarzanie energii elektrycznej okazało się jednak, że przychody z wyprodukowanej jednej megawatogodziny spadły do około 300 zł. Główną przyczyną spadku przychodów był spadek cen tzw. zielonych certyfikatów, które w okresie planowania inwestycji miały notowania na giełdzie około 280 zł za megawatogodzinę, a w momencie uruchomienia biogazowni spadły do 100 zł, aby osiągnąć w tym roku historycznie niską cenę nawet 35 zł za 1 megawatogodzinę. Na przychody wytwarzanej energii elektrycznej z instalacji biogazowni składają się: sprzedaż do sieci zewnętrznej tzw. czarnej energii, świadectwa pochodzenia - do 1 lipca 2016 w postaci „zielonych certyfikatów”, natomiast od 1 lipca po nowelizacji ustawy o OZE w przypadku biogazu rolniczego zmieniły kolor na „błękitne certyfikaty”; mamy też przychody ze sprzedaży ciepła oraz „żółte certyfikaty” - te ostatnie w przypadku pracy biogazowni w wysokosprawnej kogeneracji. Na chwilę obecną przy wsparciu w postaci „błękitnych certyfikatów” rentowność biogazowni powinna się poprawić. Na dzień dzisiejszy przychód ze sprzedaży "błękitnych certyfikatów” za 1 megawatogodzinę kształtuje się miedzy 280 a 290 zł.
Na rentowność biogazowni rolniczych niebagatelny wpływ ma pomysł na możliwość zagospodarowania ciepła - wówczas dochodzi dodatkowy przychód ze sprzedaży żółtych praw majątkowych oraz samego ciepła. Na rentowność i bezpieczeństwo działania biogazowni wpływa również dostęp do własnych substratów oraz możliwość zagospodarowania pofermentatu na własnych gruntach. Pofermentat jest doskonałym nawozem do użyźniania gleby.
- Reasumując - przy obecnym wsparciu w postaci błękitnych certyfikatów i pomyśle na zagospodarowanie ciepła inwestowanie w biogazownię rolniczą powinno być opłacalne - twierdzi dyrektor Ryszard Ceckowski.
Giże mają 80 proc. własnego wsadu. Bardzo ważna jest stabilność pracy biogazowni, co łączy się z bezpieczeństwem.
- W tej chwili warto jest inwestować w biogazownie – dodaje właściciel. – Trzeba to jednak robić dobrze, uczciwie i solidnie, a jeśli ktoś ma zamiar robić to byle jak, to niech się lepiej za to nie bierze.
Dodajmy, że biogazownia w Giżach jest laureatem XV edycji konkursu „Sposób na Sukces”, organizowanego przez Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie.
Komentarze