Jak twierdzi portal, Jurgiel z niezadowoleniem przyjął odwołanie go z funkcji ministra rolnictwa w 2018 r. W czasie kampanii do Europarlamentu miał zaś za złe PiS, że bardziej popiera kandydaturę jego rywala Karola Karskiego. I choć mandat w eurowyborach udało mu się uzyskać, niesmak pozostał. Stąd rozmowy w kwestii transferu polityka do Solidarnej Polski, które według dwóch potwierdzonych przez „Polskę - The Times” źródeł są właśnie prowadzone.
Solidarna Polska ma być żywo zainteresowana przejściem eurodeputowanego pod jej sztandary, bo Jurgiel to nazwisko już znane na scenie politycznej i mocno osadzone w Zjednoczonej Prawicy. Sam jednak zainteresowany nie potwierdził jednak mediom tych rewelacji. - Jestem w PiS ponad dwadzieścia lat. Nie zapadły decyzje o żadnych zmianach – powiedział pytany przez „Polskę” były minister rolnictwa.
Transfer Jurgiela ma być niejedynym w ramach Zjednoczonej Prawicy. Solidarna Polska ma prowadzić rozmowy jeszcze z dwoma posłami w polskim Sejmie. O zmianach partyjnych krawatów mówi się również na szczeblu samorządów lokalnych. PiS z uwagą śledzi te ruchy, bowiem mogą one rzutować na pozycję ugrupowania w obecnej kadencji. Po ostatnich wyborach Solidarna Polska i Porozumienie Jarosława Gowina wprowadziły do Sejmu po 18 posłów. PiS żadnego ważnego głosowania na Wiejskiej nie wygra już bez głosów obu wspomnianych ugrupowań.
Dla wielu polityków PiS transfer to prosty sposób na błyskawiczną karierę w nowym ugrupowaniu, podczas gdy w macierzystej partii karty zostały rozdane i hierarchia dawno ustalona. Jak pisze „Polska” PiS najpierw próbował blokować te roszady, ale wreszcie musiał dać za wygraną i zawarł z koalicjantami porozumienie. Transfery maja się dokonać do końca roku, by nie zakłócać później kampanii prezydenckiej.
Komentarze