Przepisy zwalniające Ukrainę z granicznych opłat towarowych obowiązują - jak na razie - do 5 czerwca 2023 r.

Jak wiemy, na stronach Komisji Europejskiej ukazał się projekt rozporządzenia, które zakłada zniesienie ceł na produkty rolne sprowadzane z Ukrainy na kolejny rok. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych już zaapelował, by polski rząd "zajął zdecydowane stanowisko w obronie polskich rolników" i nie dopuścił do zaakceptowania ww. projektu w takiej formie jak zaproponowano.

O "pilne uruchomienie procedury, która jest w gestii Komisji Europejskiej, aby mogły być ponownie nałożone cła ochronne, chroniące polski rynek rolny przed ogromnym eksportem zboża z Ukrainy" - zaapelował natomiast we wtorek Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. 

Czy możliwe jest przywrócenie ceł na import towarów z Ukrainy?

O to, czy jest możliwe przywrócenie ceł na import towarów z Ukrainy, zostali dziś zapytani podczas wspólnej konferencji prasowej ministrowie rolnictwa Polski i Hiszpanii.

-  Jeśli chodzi o stanowisko Polski, ja takie propozycje już wysuwałem od stycznia br. Zniesienie kontyngentów i ceł było opisane warunkami, które mówiły o tym, że rynek wewnętrzny nie będzie zakłócony. Korzystając z tych zapisów warunkowości takie wnioski składałem. Ta dyskusja teraz będzie bardziej intensywna, bo okres derogacji (zwolnienia) kończy się na początku czerwca br. więc w tym momencie będę bardzo mocno zabiegał aby takie zapisy się pojawiły, aby jednak było to w sposób bardziej precyzyjny kontrolowane i będę namawiał cały polski rząd do takiego stanowiska - powiedział wicepremier Henryk Kowalczyk.

Luis Planas, minister rolnictwa, rybołówstwa i żywności Królestwa Hiszpanii albo nie zrozumiał pytania, albo tłumaczenie zapewnione przez resort rolnictwa było dalece nieprecyzyjne - bo w odpowiedzi dziennikarze usłyszeli, że hiszpański minister rozumie pozycję rządu polskiego, że Polska i Hiszpania popiera przyjaciół Ukraińców, dlatego też zostały wdrożone środki, które miały pomóc im w eksporcie zboża, bo jest to ważne nie tylko dla UE, ale i wielu innych państw świata.

Luis Planas zapewnił, że Hiszpanie są świadomi jak szczodra i hojna była ta pomoc, ale zdają sobie też sprawę z tego, że taka decyzja niesie za sobą konsekwencje dla rynków, nie tylko UE, ale zwłaszcza dla krajów takich jak Polska. I związku z tym - zdaniem ministra rolnictwa Hiszpanii - cytat: "taka mobilizacja rezerw kryzysowych jest zdecydowanie uzasadniona, żeby pomóc polskim rolnikom". 

Czyli nie dowiedzieliśmy się, czy Hiszpania poprze Polskę w jej dążeniach do przywrócenia ceł na towary importowane z Ukrainy.

O co tak naprawdę Polska zabiega?

Z wypowiedzi ministra rolnictwa wynika natomiast to, że Polsce zależy na skorzystaniu z unijnej klauzuli ochronnej, którą zapisano w art. 4 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/870 - czyli tego, które zniosło cła w handlu z Ukrainą.

Warto jednak podkreślić, że przepisy te mówią, że klauzulę ochronną można tu nałożyć, ale dopiero po postępowaniu wyjaśniającym, które może trwać nawet 6 miesięcy!, a KE ma do tego kolejne 3 miesiące od zakończenia postępowania na wydanie decyzji o ewentualnym ponownym wprowadzeniu ceł.  Czy polscy rolnicy mogą sobie pozwolić na tak długie oczekiwanie na wydanie decyzji?

Powstaje więc pytanie - czy nie lepiej byłoby zawalczyć po prostu o nieprzedłużanie obowiązujących do 5 czerwca br. przepisów?