Program ma na celu ochronę zasobów wodnych oraz minimalizację zjawiska suszy w Polsce. Ma temu służyć zwiększenie poziomu retencji na terenie posesji przy jednorodzinnych budynkach mieszkalnych i wykorzystywanie zgromadzonych wód opadowych oraz roztopowych do utrzymania przydomowej zieleni i zbiorników wodnych. Instalacje zrealizowane w ramach programu Moja Woda zmniejszą tym samym zapotrzebowanie na wodę z sieci wodociągowej.

Jakim zainteresowaniem cieszy się program Moja Woda?

Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka podsumował zarówno ubiegłoroczny, jak i tegoroczny nabór programu Moja Woda podkreślając, że spotkał się on z dużym zainteresowaniem:

- Budżet drugiej edycji został wyczerpany w ciągu niespełna trzech miesięcy. To pokazuje, jak duże są potrzeby i zrozumienie problemu walki z suszą - podkreślał Michał Kurtyka.

 Minister wskazał także, że program Moja Woda oprócz aspektów czysto ekologicznych – dzięki niemu uda się na prywatnych posesjach zatrzymać 2 mln metrów sześciennych wody rocznie – ma również te ekonomiczne, bo wychwytując deszczówkę czy wody roztopowe, można obniżyć rachunki za wodę.

Czy wszyscy otrzymają dotację Moja Woda, mimo wyczerpania środków? 

Najważniejsza jest deklaracja Funduszu, który zapowiada, że po weryfikacji wniosków, które w wersji papierowej powinny wpłynąć do Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) do 12 lipca br., podejmie decyzję o zwiększeniu alokacji środków do poziomu wynikającego z finalnej sumy wszystkich prawidłowo i terminowo złożonych wniosków.

Zgodnie z zapowiedzią, więc wszystkie osoby, które prawidłowo złożyły wnioski także papierowe (nawet w ostatniej chwili) mogą liczyć za uzyskanie dotacji. Nawet w przypadku, gdy budżet programu Moja Woda zostanie przekroczony. Warunkiem było prawidłowe wypełnienie i złożenie wniosku do 10 czerwca br.

Z kolei wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Artur Lorkowski zaznacza jak ważna jest rola programu Moja Woda w kontekście adaptacji do zmian klimatu:

-  Nie ma szybszego i skuteczniejszego sposobu, by zapobiegać suszy niż wykorzystanie tzw. deszczówki czy wód roztopowych. Tym bardziej cieszy nas skala zainteresowania i gotowość właścicieli nieruchomości do realizacji takich instalacji. Wierzę, że wyzwolenie potencjału mikroinwestycji, może poprawić współczynnik retencji wody w Polsce. Warto pamiętać, że to już kolejny po „Czystym Powietrzu” i „Moim Prądzie” program NFOŚiGW skierowany do indywidualnego odbiorcy, który pomaga finansować postawy proekologiczne, prosumenckie i jednocześnie ma olbrzymi walor edukacyjny - podkreśla Artur Lorkowski.

Jakie przedsięwzięcia zostały objęte dotacją Moja Woda?

Dotacją objęto zakup, montaż i uruchomienie instalacji retencyjnych m.in. zbiorniki na deszczówkę, dzięki którym zmniejszy się odprowadzanie wód opadowych i roztopowych do kanalizacji deszczowej oraz poza teren nieruchomości. Powinno to także zmniejszyć ryzyko lokalnych podtopień oraz pozytywnie wpłynąć na wydajność miejscowych oczyszczalni ścieków.