Przy okazji wczorajszej sejmowej debaty o zmianie ustawy o służbie cywilnej kilku posłów odniosło się do sytuacji panującej w agencjach okołorolniczych.
Poseł Jan Mosiński z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość mówił:
- Dwa słowa do polityków Platformy Obywatelskiej i PSL-u. Szanowni państwo, nie bronicie demokracji. Bronicie kumoterstwa, bylejakości i degrengolady. I za chwilę o tym powiem. Pani minister, pytanie: Czy projektowana ustawa ukróci praktyki, jakie były pewnego rodzaju standardem obowiązującym w koalicji PO–PSL? Między innymi: potwierdzone przypadki nepotyzmu i kumoterstwa polegające na faworyzowaniu krewnych i znajomych przy ich zatrudnianiu, awansowaniu i nagradzaniu, stosowanie mobbingu, który w latach 2009–2013 w samej tylko Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa kosztował budżet państwa 0,5 mln zł; dopuszczenie do powstania okoliczności noszących znamiona konfliktu interesów poprzez powiązania personalne osób pełniących funkcje kierownicze w agencji z organizacjami otrzymującymi środki finansowe; zlecanie usług szkoleniowych, które skutkowało faworyzowaniem Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA – zlecenia były dokonywane z naruszeniem przepisów Prawa zamówień publicznych.
Poseł Barbara Dziuk z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość nawiązała do sytuacji związanej z Elewarrem:
- Reforma służb cywilnych jest niezbędna. Dlaczego? Pozwólcie państwo, że powołam się na Niezależną.pl, która w 2012 r. po aferze taśmowej PSL pisała: Wyprowadzanie z państwowej firmy gigantycznych funduszy, traktowanie jej jako prywatnego folwarku, informacje o układach towarzyskich w urzędach – takie sprawy poruszali w rozmowie były szef Agencji Rynku Rolnego i naczelny polityk PSL. Był to sensacyjny zapis rozmowy, opisujący pozbawione kontroli społecznej mechanizmy i zjawiska na styku polityki i biznesu. Prawdą jest, że Platforma Obywatelska i PSL ze służby cywilnej zrobiły służbę rodzinną. Dlatego też staje się jasne, że praca służby cywilnej musi zostać zreformowana, musi podlegać jasnym i czytelnym regułom, służba cywilna potrzebuje natychmiastowej reformy organizacyjnej i metodologicznej, inaczej będzie zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju oraz stanie się areną przestępstw godzących w interesy kraju.
Poseł Dominik Turczyński, Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość, stwierdził, ze PSL zatrudniło 3o tys. ludzi, od których pobierało 3 proc. od wynagrodzenia:
- Świetnym przykładem polityki prorodzinnej prowadzonej przez partię swoich ludzi, przez PSL jest fakt, że PSL zatrudnił 30 tys. ludzi, a świetnym, idealnym przykładem, których są tysiące, jest konkurs na inspektora w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, który pomimo tego, że było 18 kandydatów, wygrała pani Karolina Łazicka, prywatnie córka pana Marka Błaszczaka, dyrektora Oddziału Terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Warszawie. Co więcej, od 11 lat w PSL-u obowiązuje uchwała, która mówi o tym, że PSL pobiera haracz od ludzi, których zatrudnia, w wysokości 3% – 3% od 11 lat. Nie wiem, czy teraz się płaci w sztabkach złota, ale pani minister, chciałbym zapytać, czy jest szansa, że dowiemy się, ile pieniędzy publicznych trafiło do ludzi zatrudnionych przez PSL.
Odnosząc się do tych stwierdzeń i pytań szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Beata Kempa stwierdziła:
- Pan poseł Mosiński z Prawa i Sprawiedliwości właśnie mówił tutaj o tych elementach patologii, z którymi mieliśmy do czynienia przez wiele lat: nepotyzm, kumoterstwo. Mówił pan też o mobbingu. Są to bardzo przykre sytuacje, ale one miały miejsce. Ten obszar patologii niestety bardzo się poszerzał i niestety z tą kwestią trzeba walczyć, ale tego nie rozwiąże żadna ustawa. Tutaj wszystko zależy od tego, jacy ludzie będą sprawować te urzędy, bo jeżeli będą taki poziom morale reprezentować, to zawsze z takim poziomem patologii będziemy mieli do czynienia. I takie poczucie jest przede wszystkim w polskim społeczeństwie, szczególnie wśród rodziców, którzy mają bardzo dobrze i bardzo gruntownie przygotowane swoje dzieci, które nie mogą znaleźć pracy tylko dlatego, że nie miały do tej pory żadnych układów. To jest jasne i oczywiste.
Warto dodać, że sprawa Lucjana Z. po dwóch latach znalazła swój finał: Sąd postanowieniem z dn. 10.12.br umorzył postępowanie karne prowadzone przeciwko oskarżonemu wobec tego, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.
Pytaliśmy w MRiRW, czy ministerstwo zna uzasadnienie i ma opinię w tej sprawie? Czy wiadomo coś na temat ewentualnego zaskarżenia wyroku? Czy należy spodziewać się wobec tego uwolnienia pensji w Elewarrze?
Po dwóch tygodniach nadeszła odpowiedź podpisana przez Dariusza Mamińskiego, radcę ministra: „Uprzejmie informuję, że resort nie dysponuje dokumentacją związaną z tym postępowaniem. W tej sprawie proszę skontaktować się z p.o. prezesa ARR Anną Gut.”
Dużo spada na barki nowej p.o. prezesa ARR… Czy pomoże jej Lucjan Z.?
Komentarze