Do przeliczania dopłat wybrano w tym roku kurs mniej korzystny dla rolników, niż było to możliwe.
Przypomnijmy: od dwóch lat to państwo członkowskie może decydować, czy wybiera kurs euro ustalony przez Europejski Bank Centralny na dzień 30 września, czy też średni z całego miesiąca.
Więcej: Do dopłat kurs euro 4.3192 zł czy 4.3207 zł?
Ta możliwość wyboru dopuszczona jest w drodze odstępstwa od dotychczasowej praktyki w tym względzie, „w należycie uzasadnionych przypadkach”. Czytaj: wtedy, kiedy kurs z całego miesiąca jest korzystniejszy – bo od lat obserwowano obniżenie kursu euro w ostatnim dniu września. Aby uniknąć takich sytuacji, dopuszczono właśnie możliwość odniesienia się do średniej z całego miesiąca. W ubiegłym roku nie było potrzeby korzystania z tej nowej możliwości – ale w tym roku kurs z całego miesiąca jest korzystniejszy dla rolników, niż z 30 września.
30 września euro było po 4.3192 zł, średnia we wrześniu to 4.3207 zł. Jest więc uzasadnienie dla takiego odstępstwa - jest nim korzyść rolników - pomyśleliśmy. Ale ARiMR na swojej stronie internetowej od razu 30 września podała, że do przeliczania dopłat przyjęto niższy kurs, ba! że owego wyboru dokonał Europejski Bank Centralny. Podano: "Europejski Bank Centralny ogłosił 30 września br. oficjalny kurs euro, według którego będą obliczane stawki płatności bezpośrednich za 2016 rok. W Polsce wynosi on 4,3192 złotych za euro."
Mieliśmy jeszcze nadzieję, że to pomyłka. Niestety, Ministerstwo Rolnictwa nie odpowiada na nasze pytanie o motywy takiego wyboru, co może potwierdzać, że podtrzymuje takie podejście.
W opublikowanych 3 października projektach rozporządzeń dotyczących stawek poszczególnych płatności powtarza się takie oto uzasadnienie: „Kurs z dnia 30 września 2016 r. nie odbiega znacząco od kursu średniego z września br. (ok. -0,03 proc.), w związku z czym uznano, że nie zachodzą okoliczności uzasadniające wybór kursu średniego (…)”.
Czy aby na pewno?
„Czy różnica między kursami 0,0015 zł to zbyt mało, aby się o nią upominać? Jeśli uwzględnić, że na dopłaty mamy 3,429 mld euro, okazuje się, że rolnicy mogliby otrzymać z tytułu dopłat w sumie trochę ponad 5 mln zł więcej. Nie warto? Koperty finansowe w 2015 r. na dopłaty do kóz i chmielu były w sumie niższe niż 5 mln zł. A jednak opłaca się je naliczać…” – ten argument już przytaczaliśmy.
Dziś dodajmy jeszcze jeden. Otóż mówi się, jak wiele różnych rodzajów pomocy otrzymują rolnicy. Wśród nich wymienia się aż 18 różnych płatności bezpośrednich.
Jeśli przyjąć, że 5 mln zł to zbyt mało, aby je wypłacić rolnikom, dlaczego wobec tego nalicza się płatności znacznie niższe niż te 5 mln zł? Mniejsza niż 5 mln zł jest koperta na dopłaty do:
1. kóz (1 mln 156 tys. zł)
2. chmielu (3 mln 634 tys. zł)
3. konopi włóknistych (404 tys. zł)
4. lnu (2 mln 479 tys. zł).
Zmniejszenie o 5 mln zł puli pieniędzy na dopłaty to dla każdego statystycznego beneficjenta (wnioski składa ok. 1,3 mln osób) ok. 4 zł mniej. Drobiazg? Może i tak. Ale nikt nie powinien nim dysponować bez uzgodnienia. Poza tym - chodzi o zasadę. To nie Europejski Bank określa nam kurs, po którym przeliczamy dopłaty. Warto korzystać z tej wiedzy, bo móc decydować - to jednak bezsprzecznie duża wartość.
Ministerstwo przesłało projekty rozporządzeń określających wysokość dopłat do organizacji i związków zawodowych do zaopiniowania. Czy będą się one domagały zmiany kursu, przyjmowanego do naliczania dopłat? I czy zdążyły wysłać uwagi, skoro wyznaczono im na to termin „do jutra”?
Dodajmy, że wg EBC średni kurs między 1 października 2015 a 1 października 2016 wyniósł 4.3344 zł.
Minimum (9 października 2015): 4.2170 zł. Maximum (21 stycznia 2016): 4.4943 zł. 4 października kurs wynosił 4.2936 zł.
A mieliśmy nadzieję na wyższe dopłaty, nawet na zrównanie ich z tymi otrzymywanymi przez rolników w starej Unii...
Komentarze