Mamy ciąg dalszy konfliktu wokół niezrealizowanej fermy brojlerów w miejscowości Zgrzebichy, gmina Stoczek. Ferma nie powstała, ale gmina poczyniła pewne nakłady – także w miejscowościach sąsiednich. Za nie zapłaciła z pieniędzy gminnych i unijnych. I choć rozwój sieci wodociągowej i kanalizacyjnej to rzecz oczywista i niezbędna, to w tym konkretnym przypadku jej rozmach wydaje się cokolwiek wątpliwy. Wszak w Zgrzebichach wodociągi były – tyle że woda dochodziła z sąsiedniej gminy. Wybudowano jednak nową sieć rozdzielczą, przechodzącą wzdłuż planowanej fermy brojlerów.  Powstała też nowa gminna inwestycja ”Rozbudowa oczyszczalni ścieków w Stoczku wraz z siecią kanalizacyjną i siecią wodociągową w miejscowościach Stoczek,  Drgicz, Gajówka Zachodnia”,  do której podłączono w całej gminie zaledwie 23 rodziny, a do nowej kanalizacji tylko 6. Na domiar złego po dokonaniu inwestycji mają wzrosnąć rachunki za wodę. Komu to więc było potrzebne?

Ilu mieszkańcom służy inwestycja rozbudowy kanalizacji, zakończona w 2013 r.? Jaki był koszt tej inwestycji, jak ją sfinansowano? Czy jest prawdą, że wykonano przyłącza do nieistniejących odbiorców na niezabudowanych działkach rolnych? Ilu mieszkańców podłączono obecnie do instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej? Czy jest prawdą, że instalacje są wykorzystywane w 1/4? Ile kosztuje wybudowanie przyłącza i kto pokrył koszt ich budowy? Jaki jest koszt budowy instalacji w przeliczeniu na jednego korzystającego z nich? – taką serię pytań skierowaliśmy do Mieczysława Wójcika, wójta gminy Stoczek.

Gmina wyjaśniła w odpowiedzi, że inwestycja ”Rozbudowa oczyszczalni ścieków w Stoczku wraz z siecią kanalizacyjną i siecią wodociągową w miejscowościach Stoczek,  Drgicz, Gajówka Zachodnia” była realizowana od 5.11.2012 r. do 30.09.2013 r. i kosztowała 4 586 275,74 zł. Gmina otrzymała dofinansowanie z PROW na lata 2007-2013 w ramach działania 321 „Podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej” w wysokości 2 744 407 zł i pożyczkę z WFOŚiGW: 697 500,00 zł.

Działania projektowe objęły m.in. rozbudowę oczyszczalni ścieków, polegającą na dwukrotnym zwiększeniu przepustowości z 200 m3/d do 2 x 200 m3/d.

A komu potrzebny był taki rozmach?

Gmina wyjaśnia: inwestycja służy 87 mieszkańcom z miejscowości Stoczek, Drgicz, Gajówka Zachodnia. Koszt wydatkowany na przyłącza kanalizacyjne i wodociągowe to kwota  101004,78 zł.

„W ramach inwestycji wykonano 45 szt. przyłączy kanalizacyjnych z czego 23 szt. przyłącza wykonano do gospodarstw domowych. Wykonano również 23 szt. przyłącza wodociągowe z czego 6 szt. przyłączy do gospodarstw domowych. Wszystkie przyłącza zarówno kanalizacyjne jak i wodociągowe zostały wybudowane na prośbę i zainteresowanie właścicieli działek objętych realizacją inwestycji. Wykonane przyłącza kanalizacyjne i wodociągowe wybudowano na działkach będących własnością osób prywatnych (43 szt.  przyłącza kanalizacyjne oraz 21 szt.  przyłącza wodociągowe), osób prawnych (1 przyłącze kanalizacyjne i 1  przyłącze wodociągowe) oraz instytucji publicznej (1 przyłącze kanalizacyjne i 1 przyłącze wodociągowe)” – informuje gmina. Dodaje też, że inwestycja nie została wykonana ze zbytnim rozmachem:

„Nieprawdą jest, że instalacje wodociągowe i kanalizacyjne są wykorzystywane w ¼ . Wykonanie inwestycji wodno – kanalizacyjnej na tym terenie stwarza możliwości dla dodatkowych odbiorów. Z powodu lokalizacji inwestycji na terenach atrakcyjnych inwestycyjnie oraz cieszących się dużym zainteresowaniem potencjalnych inwestorów oraz osób zamierzających się tu osiedlić inwestycja jest wykorzystana w 100%” - informuje gmina, dodając:  „Przyłącza sfinansowane zostały ze środków Gminy Stoczek oraz mieszkańców Gminy (partycypacja w kosztach poszczególnych  przyłączy). Koszt wybudowania przyłącza ustalany był indywidualnie i uzależniony był od wielu czynników (m. in. długości oraz terenu).”

Kiedy dopytujemy o koszt poniesiony przez mieszkańców na przyłącza, okazuje się jednak, że jest inaczej: „Zgodnie z zasadami PROW 2007-2013 (program z którego dofinansowana została przedmiotowa inwestycja) przyłącza wodociągowe i  kanalizacyjne są kosztami niekwalifikowanymi tj. koszty ich wybudowania w 100% sfinansowane zostały ze środków własnych Gminy Stoczek.”

Ponoć nieporozumienie wynikło z odmiennego rozumienia terminu „przyłącze” – najpierw odpowiedź przygotowywała Jolanta Kowalik, kierownik Referatu Rolnictwa, Planowania Przestrzennego I Ochrony Środowiska. Potem włączył się Wydział Inwestycji.

„Stąd też <przyłącze> rozumieć należy jako koszt niekwalifikowany – rurociąg kończący się na granicy działki bądź studzienką na terenie działki. Koszt przyłączy w 100% sfinansowany został ze środków własnych zaplanowanych w budżecie Gminy Stoczek.”

Z czego wynika taka hojność gminy? Czy dla 6 gospodarstw domowych (tyle podłączono do kanalizacji) powstawałaby tak droga inwestycja? Trzeba wątpić. I tu dochodzimy do sedna sprawy.

- Od uchwalenia strategii rozwoju gminy minęło już dwanaście lat – mówi Wiktorian Gruszecki. - Jak dotychczas liczba mieszkańców gminy zmniejsza się. Jeżeli na terenie gminy będziemy budować fermy kurze, to czy stan środowiska przyrodniczego znacznie się polepszy, czy możemy oczekiwać, że mieszkańcy z okolic Warszawy zaczną tłumnie przybywać na teren gminy? Wybudowanie kanalizacji nie dla mieszkańców wsi Drgicz (ujętych w złożonej aplikacji), a tylko dla fermy wylęgarni  i przy okazji kilku gospodarstw, nie rozwiąże problemów ekologicznych. Budowanie nowych obiektów np. zalewu w Lipkach Starych zamiast zagospodarować istniejące tereny wodne np. Załe skutkować będzie tylko marnotrawieniem pieniędzy podatników.

Dla kogo zbudowano więc tak drogą inwestycję?

- Na uwagę zasługuje fakt, że działki, na terenie których miałaby powstać ferma wylęgarnia piskląt, w większości zostały zakupione u rodziny Wójcików – mówi Gruszecki i pokazuje mapę. -  Teren zaznaczony na mapie literą W sąsiadujący z terenem wylęgarni należy do bliskiej rodziny wójta.  Nasuwa się pytanie: dlaczego pomimo wydania w 2012 r. warunków zabudowy do dnia dzisiejszego nie rozpoczęto inwestycji. Odpowiedź jest prosta – fermy, które planowano wybudować na terenie gminy Stoczek w Zgrzebichach i gminie Łochów w Baczkach nie zostały zrealizowane. Co inwestor będzie robił z pisklętami? Czy pozwolenie wydane dwa lata temu jest nadal aktualne? Czy prace nie powinny rozpocząć się od momentu wydania decyzji w okresie dwóch lat?

Kierujemy te pytania do Doroty Rymarek z firmy StoFarm. Jak zapewnia ona, firma ma aktualne warunki zabudowy – decyzje są wydane bezterminowo. Hodowli brojlerów w Zgrzebichach nie będzie, ale wylęgarnia piskląt w Gajówce Zachodniej – tak. Budowa rozpocznie się wiosną – zapewnia.

Jak mówi Hubert Boguta, kierownik Referatu Integracji Europejskiej - Pozyskiwania Środków Na Rozwój i Promocję Gminy, w inwestycji chodziło o rozwój wsi. Inwestorów trzeba czymś przyciągnąć. Są osoby zainteresowane osiedleniem. Na zachętę do osiedlania skierowano więc takie miliony? Czy przeprowadzono konkretne rozmowy uzasadniające inwestycje? Boguta potwierdza, że rzeczywiście liczono na StoFarm. Ale nie tylko:

- Jest jeszcze kilka osób zainteresowanych, ale oficjalnych wniosków nie mamy, bo to trwa wszystko.

Czy jest prawdą, że działki szykowane z taką ufnością na potrzeby inwestycji zapowiadanych w gminie należą do rodziny wójta? Pytaliśmy o to, ale odpowiedzi nie ma. A mieszkańcy tym właśnie tłumaczą rozmach inwestycyjny gminy. Kto to sprawdzi? Nie chcemy podpowiadać.