Kwota budżetu wynegocjowanego na WPR nie pozwala na zrównanie dopłat bezpośrednich, ale możliwe jest ich spłaszczenie. Według wyliczenia wiceminister rolnictwa przedstawionego w sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, dopłaty w Polsce będą niewiele niższe od średniej unijnej.
- Tak jak mówiłam odnosząc się do roku 2020 z samego I filaru ta stawka to 217 euro w naszym kraju – mówiła Krystyna Gurbiel. - Jeśli przesuniemy środki z II filaru, o czym tak wiele mówimy, to stawka ta rośnie do 244 euro na hektar. To jest znaczący wzrost. W stosunku do średniej unijnej szacowanej w chwili obecnej – 262 euro – jest to 93 proc. średniej unijnej. Do średniej unijnej, która była takim target, że się tak wyrażę zostaje do nadrobienia trochę, ale już niewiele. Trzeba brać to pod uwagę.
Gurbiel podkreśliła, że to dobry wynik na tle innych krajów UE:
- Warto również pamiętać, że poniżej średniej unijnej będą nie tylko nowe kraje członkowskie, większość z nich, ale również niektóre całkiem duże i wpływowe „stare” kraje członkowskie. Wielka Brytania jest poniżej średniej unijnej, ze stawką 226 euro, Szwecja ze stawką 229 euro, Portugalia ze stawką 199 euro, Finlandia ze stawką 231 euro. Nie jest tak, że mamy bogatych starych członków Unii Europejskiej otrzymujących wysokie płatności i biednych nowych członków, którzy są dyskryminowani i mają mniejsze płatności. Ten obraz jest bardzo zróżnicowany. Chciałabym przypomnieć, że jest bardzo zróżnicowany w krajach, które nie mają płatności wewnątrz, nie mają spójności wewnętrznej – równego poziomu płatności. Kwoty potrafią być zróżnicowane w ramach jednego kraju.
Rząd nie dopatrzył się możliwości skutecznego postawienia zarzutu dyskryminacji.
- Odnosząc się do zarzutu dyskryminacji – oczywiście, jest to decyzją rządu, czy wystąpić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, ale według mojego rozumienia przeprowadzone analizy wykazują, iż nie ma podstaw prawnych do takiego wystąpienia.
Sprzeciwił się temu Krzysztof Jurgiel: - Pani minister, przepraszam. Sejm przyjął uchwałę w tej sprawie na podstawie ekspertyz, proszę nie wprowadzać w błąd Komisji. Tu dochodzi do dyskryminacji. Jest uchwała Sejmu.
Jak wynika z odpowiedzi Krystyny Gurbiel, rząd nie będzie stawiał zarzutu dyskryminacji:
- Jest uchwała Sejmu, jest uchwała Senatu, oczywiście, je znamy – mówiła Gurbiel. - Rząd kierował się tymi uchwałami w swoich pracach w ramach dyskusji nad reformą WPR. Nie osiągnęliśmy wszystkiego, co chcieliśmy osiągnąć, ale – jak mówię – na zakończenie okresu 2014-2020 według aktualnych szacunków Polska będzie otrzymywała 93 proc. średniej unijnej płatności.
Komentarze