Współczynnik korygujący zabierze 5 proc. dopłat
Ledwie rolnicy oswoili się z myślą, że dopłaty bezpośrednie będą nadal niższe niż wśród krajów starej Unii, ledwie przeboleli straty wynikłe z niespodziewanej modulacji dopłat wypłacanych w tym roku, a już odbierają kolejną niedobrą wiadomość: unijny budżet na 2014 r. "nie dopina się" na 1471 mln euro. W związku z tym konieczne jest ścięcie płatności bezpośrednich o 4,98 proc. Komu obciąć?
Tu już zaczynają się niewiadome. Skrajne koncepcje przewidują kolejne obniżenie dopłat dla tych, którzy otrzymują więcej niż 5 tys. euro i - z drugiej strony - "wyzerowanie", czyli obcięcie wszystkim po równo. W centrum jest koncepcja wcale nie tak mało radykalna: obcięcie tym, którzy mają powyżej 2 tys. euro dopłat.
Jaką stratę oznacza to dla polskiego rolnika?
Z tytułu dopłat bezpośrednich byłoby nawet 42 mln euro mniej. Wszelkie szacunki trudno tu zresztą uznać za wiarygodne, jeśli nie wiadomo wciąż, ile w ogóle Unia przeznaczy na rolnictwo. Tu stawki są dwie: Parlament chce, aby było to 36,3 mld euro. Rada Ministrów przyjęła 28,6 mld euro.
Do tej niepewności trzeba dodać jeszcze wątpliwe wsparcie krajowe: rok 2014 będzie rokiem przejściowym. Możliwe jest w nim "tymczasowe wsparcie" z budżetu krajowego, wypłacane w takiej wysokości, aby dopłaty były uzupełnione do wysokości obowiązującej za 2012 r. (tj. wypłacanej do końca czerwca 2013 r.).
Po raz ostatni budżet krajowy może w ten sposób uzupełnić dopłaty unijne - do równowartości 490 mln euro. Czy uzupełni? Minister Rostowski nie odpowiada na pytania dotyczące wsparcia krajowego.
Do tych wątpliwości związanych z dopłatami trzeba dodać same znaki zapytania związane z PROW, czyli II filarem.
Czy środki z II filara trafią na I filar, czyli dopłaty bezpośrednie? Ile rząd wyasygnuje tytułem rządowego wsparcia PROW? Czy będzie to obowiązkowe 25 proc., czy więcej? I od czego liczyć te 25 proc.? Nie wiadomo.
Co poza WPR?
Wspólna Polityka Rolna to nie wszystkie pieniądze, które trafiają na wieś.
- Na wspólną politykę rolną, na II filar będzie mniej - przypomniał w Sejmie poseł Cezary Olejniczak. - Pan minister Kalemba z tej mównicy kilkakrotnie mówił, że tę różnicę uda się zasypać pieniędzmi z polityki spójności.
Czy się uda? Coraz więcej tu wątpliwości - jak na razie kierunek przepływu jest odwrotny: to z PROW mają być finansowane drogi na wsi. Poseł przybrał ton proszący, ale czy będzie to skuteczne?
- Proszę, żeby jak najwięcej środków trafiło na polską wieś i żeby tak przygotować te programy wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak również z innymi resortami, które się tym zajmują i które będą się zajmować tym podziałem środków, żeby te środki trafiły na polską wieś, bo przepaść, która była między wsią a miastem, nadal jest - apelował. - Może ona jest mniejsza dzięki wspólnej polityce rolnej, a dzięki środkom, które trafiły na II filar, rolnicy zmodernizowali swoje gospodarstwa, ale infrastruktura na wsi, dostęp do służby zdrowia, do edukacji łączy się nadal z ogromną przepaścią. O drogach już nie chcę mówić, ale te powodzie, które były w ostatnim czasie, i ta infrastruktura, czyli nieuregulowane rzeki, cieki wodne itd., to są zaniedbania nie tylko z tych 6 lat, kiedy rządzicie państwo jako Platforma i PSL, lecz także z wcześniejszych czasów.
Mam nadzieję, że dzięki środkom pochodzącym z polityki spójności uda nam się ten kraj do końca zmodernizować.
Nasz kraj z pewnością wymaga ciągłej modernizacji. Tylko czy mieszkańcy wsi będą w tych działaniach traktowani tak jak wszyscy obywatele? Niedawno w sejmowej KRirw mówiono, że przygotowywane właśnie Regionalne Programy Operacyjne nie uwzględniają dostatecznie potrzeb wsi. W lipcu może odbyć się sesja plenarna PE, na której rostrzygnie się czy zyska akceptację porozumienie negocjatorów PE i rządów państw UE dotyczące budżetu, zawarte 19 czerwca.
Unijne ustalenia w sprawie współczynnika korygującego mają zapaść do października, natomiast rozporządzenia przejściowe na 2014 r. muszą być przyjęte do końca tego roku - zapowiada Ministerstwo Rolnictwa.
Trzeba czekać.
Komentarze