Rolnicy przyznają, że bez pomocy z funduszy unijnych nie mogliby nawet myśleć o wielu inwestycjach w swoich gospodarstwach. - Gdyby nie częściowy zwrot ze środków unijnych nigdy nie pozwoliłabym sobie na wymianę na przykład ciągnika tak jak to zrobiłam teraz. – mówi Beata Napora ze wsi Ostałów

Jedyną wadą unijnych dotacji jest to, że na zwrot części poniesionych kosztów trzeba długo czekać. Ale – jak przyznają rolnicy – banki mają korzystne oferty i można z nimi pertraktować.

Dzięki środkom pomocowym do unijnych wymogów mogły też dostosować się zakłady przetwórcze. Najwięcej pieniędzy trafiło do mleczarni.

Janusz Przybyś Rolnicza Spółdzielnia Mleczarska w Radomiu - W tych warunkach rynkowych jakie na przestrzeni ostatnich lat funkcjonowały na rynku mleczarskim te inwestycje, które były zrealizowane w naszej spółdzielni byłyby niemożliwe bez zaangażowania środków pomocowych.

Do tej pory Agencja Restrukturyzacji wypłaciła 45% z wszystkich dostępnych środków. I jest to bardzo dobry wynik, bo początki przyjmowania i rozpatrywania dokumentów były bardzo trudne.

Mirosław Drygas wiceprezes ARiMR - Agencja zbierała wnioski kiedy rzeczywiście wszystkie szczegóły nie były dopracowane po stronie prawnej. W tej chwili nie mamy większych kłopotów z rozpatrywaniem wniosków.

Agencja zapewnia, że nie powinno być także żadnych kłopotów z terminowym wypłaceniem dotacji. - Agencja ma jeszcze sporo czasu na wypłacenie bowiem ostatnie faktury rolnicy powinni zgłosić do Agencji w roku 2008 do czerwca. – zapewnia Mirosław Drygas.

Większość z działań Sektorowego Programu Operacyjnego będzie kontynuowana w nowym PROWIE na lat 2007-13. Ale na złożenie wniosków o wsparcie dla młodych rolników, inwestycje w gospodarstwach rolnych, czy na założenie małego przedsiębiorstwa trzeba jeszcze poczekać. Ministerstwo Rolnictwa zapewnia że pierwsze działania ruszą za kilka miesięcy.

Źródło: Agrobiznes