Nie pomogło dwukrotne stwierdzenie przez prokuraturę i sądy, że nie ma podstaw do ścigania młodych rolników z Dolnego Śląska za wyłudzenie środków z działania „Ułatwianie startu młodym”. ARiMR w osobie swojego prezesa wydała właśnie sześć potwierdzeń słuszności dla decyzji regionalnych władz agencji, nakazujących młodym rolnikom zwrot otrzymanych środków wraz z odsetkami.

Decyzje potwierdzają wcześniejsze ustalenia Łódzkiego Oddziału Regionalnego ARiMR: zarzucają młodym rolnikom niesamodzielne prowadzenie gospodarstw, niestworzenie „zorganizowanej całości” z posiadanych działek – zatem nieposiadanie gospodarstwa, wreszcie niestawienie się podczas zapowiedzianej kontroli i nieokazanie dokumentacji przeprowadzanych w gospodarstwie prac oraz nieobjęcie w terminie 180 dni od wypłaty środków gospodarstw o powierzchni minimalnej 10,23 ha.

I w zasadzie wokół tych argumentów – wielokrotnie powtórzonych w różnych kontekstach i w różnych decyzjach – obracają się kilkunastostronicowe uzasadnienia decyzji podtrzymujących zaskarżone decyzje nakazujące zwrot kwoty nienależnie pobranych płatności.

Teraz te decyzje zbada sąd – wszyscy „beneficjenci” zamierzają złożyć skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

- To absurdalne uzasadnienia decyzji – mówi pełnomocnik młodych rolników adwokat Tomasz Klukowski. – Reprezentuję 8 młodych rolników. Otrzymałem zawiadomienia o kontroli wyznaczonej dla czterech z nich w tym samym czasie. Agencja nie zgodziła się na zmianę terminu kontroli, o jaką wystąpiłem. Jak wobec tego mogła ją przeprowadzić?

Młodzi rolnicy odrzucają też inne zarzuty. Bo jak można mówić o nienależytym zagospodarowaniu ziemi w okresie poprzedzającym wypłatę dotacji? Przecież przed otrzymaniem środków rolnik zaczynający gospodarowanie nie mógł nimi dysponować, stąd wynikła konieczność wydzierżawienia ziemi.

- Gospodarstwa były prowadzone zgodnie z biznesplanem – twierdzi mecenas Klukowski. - Założenia były znane przed wydaniem decyzji o przyznaniu pomocy. Teraz agencja nie może twierdzić, że młodzi nie objęli gospodarstwa o powierzchni 10,23 ha, skoro w założeniach biznesplanu wyraziła na to zgodę. Teraz agencja zmienia pojęcie „grunty rolne” na pojęcie „użytki rolne”, ograniczając je do gruntów rolnych użytkowanych rolniczo.

Teraz argumentacji ARiMR przyjrzy się sąd. Tym razem administracyjny. Dużo pracy sądom dostarcza ARiMR. Tak jakby nie można było przygotować jednoznacznie wymagań wobec beneficjentów działania PROW…