Czy konieczność przesunięcia środków z II filara WPR na dopłaty bezpośrednie nie oznacza przypadkiem, że na rozwój wsi zabraknie pieniędzy? Zdaniem posła Krzysztofa Jurgiela tak właśnie musi się stać:
- Nie jest to co prawda tematem dzisiejszego spotkania, ale pani minister, która zaczęła zajmować się w resorcie polityką spójności w kontekście rozwoju obszarów wiejskich myślę, że potwierdzi, iż cele tematyczne zapisane w wytycznych strategicznych wspólnoty a następnie projekty umowy partnerstwa zawierają PROW i I filar, a z jedenastu celów tematycznych uwzględniono tylko drugi lub trzeci cel tematyczny na przetwórstwo. Nie będzie środków na rolnictwo i działania w obszarach wiejskich, które chcielibyśmy realizować – mówił poseł w sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Są to chociażby drogi lokalne, gminne, powiatowe, poprawa jakości życia. Nie ma tych pieniędzy. Odbędą się jeszcze spotkania. W ramach jakich celów tematycznych, które zawarto, będą mogły być realizowane działania służące poprawie jakości życia na obszarach wiejskich? – pytał poseł.
Jako przewodniczący komisji prosił też o przekazywanie na bieżąco ekspertyz dotyczących Wspólnej Polityki Rolnej, gdyż na PROW po przesunięciu jednej czwartej środków do I filara zostaje tylko 7 mld euro. Zdaniem Jurgiela, pieniędzy na rozwój wsi jest za mało.
- Nie chce mi się wierzyć, że gdy zadłużenie kraju z roku na rok rośnie, ktoś przeznaczy następne 8 czy 9 mld euro z budżetu krajowego na Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. Nawet jeśli to zrobi, to nie mówmy później, że mamy środki z polityki spójności. Zgodnie z prawem, które jeszcze nie obowiązuje, z przepisami rozporządzenia nr 615, nie ma możliwości przenoszenia środków bezpośrednio na obszary wiejskie. Jest możliwość takich działań, ale które pozycje umożliwią finansowanie poprawy jakości życia na obszarach wiejskich?
Wiceminister rolnictwa Krystyna Gurbiel tak ustosunkowała się do tego problemu:
- Po pierwsze w ogóle środki na PROW będą niższe niż w aktualnym okresie finansowania. Jeżeli przesuniemy te 25 proc. do I filaru, to będzie ich odpowiednio mniej. Jak wiemy z przyszłego PROW będą musiały być finansowane pewne zobowiązania wynikające z wcześniej zawartych umów. Tych środków wolnych, które będzie można przeznaczyć na nowe przedsięwzięcia w związku z tym, będzie – jak szacujemy – mniej o 1,3 mld euro. Taki szacujemy poziom zobowiązań, które przejdą na nową perspektywę finansową. To jest problem, który minister rolnictwa i rozwoju wsi, oczywiście, dostrzega. Po pierwsze – w ramach rządowych dyskusji, czy wewnątrz koalicji, o których mówił pan przewodniczący Jurgiel, zostało osiągnięte porozumienie polityczne mówiące o tym, że będzie możliwość przejęcia pewnych aktualnie realizowanych zadań z PROW przez programy operacyjne polityki spójności. Zaraz opowiem o tym więcej. Otwarta jest również możliwość współfinansowania w PROW. Rozumiem, że pan premier taką możliwość dostrzega.
W kwestii rozmów, powiem o tym od razu, tak jak słusznie zauważył któryś z panów posłów, nie jestem w stanie na chwilę obecną powiedzieć więcej. Dyskusja z Ministerstwem Finansów jeszcze nie była prowadzona. Jesteśmy w trakcie dialogu z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego. Przedwczoraj miało miejsce spotkanie kierownictw obu resortów i rozmawialiśmy o konkretnych działaniach (nie w rozumieniu programu operacyjnego, ale o typach inwestycji), które mogłyby być finansowane ze środków polityki spójności a obecnie realizowane są ze środków PROW. Pan minister Kalemba przedstawił pani minister Bieńkowskiej listę proponowanych działań. (…) Uwzględnione są przede wszystkim te, dotyczące infrastruktury obszarów wiejskich oraz związanych z rozwojem przedsiębiorczości pozarolniczej na obszarach wiejskich. Jak najbardziej miały miejsce tego typu uzgodnienia i nie wątpię, iż zostaną odzwierciedlone w kształcie programów operacyjnych.
Jak mówiła wiceminister, większa rola w zakresie podziału środków będzie przypisana województwom:
- Jak państwo wiedzą toczą się prace nad programami operacyjnymi, w których uczestniczymy w grupach roboczych. Wypracowywany jest mandat rządowy do negocjacji kontraktu terytorialnego, który ma być nowym wprowadzanym mechanizmem uzgodnienia pomiędzy rządem a samorządem województw przedsięwzięć, jakie w ramach polityki rozwoju na terenie danego województwa będą realizowane. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi będzie uczestniczyło w ustalaniu tego mandatu i będziemy dążyli do tego, aby w mandacie negocjacyjnym w negocjacji poszczególnych kontraktów terytorialnych znalazły się zapisy, które będą służyły temu, aby w regionalnych programach operacyjnych uzyskać i zapewnić realizację inwestycji o charakterze lokalnym, czy też regionalnym na obszarach wiejskich.
Będą też programy dotyczące całej Polski.
- Niektóre inwestycje, zwłaszcza dotyczące problematyki przeciwpowodziowej, będą uwzględnione w programie krajowym – zapowiedziała wiceminister. - Nie chcę mówić o tym jeszcze, bo dyskusja nie była konkretnie na ten temat. Programy krajowe są uwzględnione, w szczególności ten, który aktualnie nosi nazwę Infrastruktura i Środowisko – to będzie program, w którym będą mogły być zaplanowane pewne przedsięwzięcia. Ta kwestia jest przedmiotem bieżącej pracy i uzgodnień pomiędzy Ministerstwem Rozwoju Regionalnego a Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z Ministerstwem Finansów będziemy niewątpliwie prowadzili dyskusję na temat współfinansowania. Sądzę, iż będzie to możliwe dopiero w sytuacji, w której będziemy mieli wstępny zarys PROW – dochodzę do tego, o czym mówił pan przewodniczący Jurgiel. Kierownictwo resortu nie przeprowadziło dyskusji na temat podziału środków w przyszłym PROW. Prace analityczne są prowadzone przez odpowiedni departament, ale najpierw konieczne było dokonanie uzgodnień kierunkowych z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego, bo to rzutowało na kształt PROW. Ponieważ udało się doprowadzić do uzgodnień, będzie można sporządzić zarys PROW i podziału na poszczególne zadania. Taki dokument, wstępna propozycja, jeśli zostanie przyjęty przez kierownictwo resortu, to na pewno Komisja zostanie o tym poinformowana – zapewniła wiceminister.
Jednocześnie wiceminister przyznała, że pieniędzy jest za mało:
- Jestem pewna, że środków nie starczy na wszystko. To jest jasne. Intencją Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest to, aby to co można dofinansować w ramach polityki spójności, na co będzie zgoda, przesunąć w sensie zadań z PROW do programów operacyjnych Polityki Spójności. Dzięki temu zostanie więcej pieniędzy w PROW na te działania, które nie pasują do polityki spójności a które dotyczą modernizacji i podnoszenia konkurencyjności rolnictwa i przetwórstwa w pewnym zakresie. Taka jest intencja. Będziemy prowadzili dialog na ten temat. Nie mogę teraz powiedzieć więcej, bo jeszcze jest za wcześnie. Idea jest taka, że więcej środków pozostanie na rozwój rolnictwa, ponieważ obszary wiejskie w większym stopniu będą zasilane ze środków polityki spójności.
Komentarze