Program jest szansą na godne życie starszego rolnika i łatwiejszy start młodego. Już wiadomo, że ta świetlana perspektywa skusi wielu starszych i młodszych. Tym bardziej, że to ostatni nabór. Niestety nieznana jest jeszcze jego konkretna data. Zdaniem wiceministra Artura Ławniczaka połowa roku jest realnym terminem. Poprzednio słychać było jednak spekulacje na temat drugiego kwartału 2010 roku. Jednak postawieniu kropki nad i przeszkadzają formalności na linii Polska – Unia Europejska. Pomoc dla młodych rolników ma tym razem wzrosnąć z 50 do 75 tysięcy złotych. Ponieważ program „młody rolnik” jest w pewien sposób powiązany z „rentami…” – należy doprecyzować jeszcze kilka zagadnień.
Tymczasem rolnicy chyba nie mają tyle cierpliwości. Pani Powierża z woj. mazowieckiego gospodaruje na 40 ha. Chciałaby już gospodarstwo przekazać synowi Janowi, który ma już głowę pełną na rozwój tego niemałego areału. Ale co z tego, skoro musi wstrzymywać się z inwestycjami? – Nie wiem, czy mam kupować, czy czekać. Nie chcę takiego ryzyka, jak miał kolega ze studiów. Pokupował, nabrał się tego wszystkiego, a tu się okazało, że coś nie tak z wykształceniem. Żeby wydać pieniądze, muszę mieć czarno na białym o co chodzi, a nie same obietnice – mówi w rozmowie z farmer.pl. Na razie dokupił 10 ha ziemi od sąsiada i czeka na rozwój wypadków.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przewiduje że w ramach naborów w 2010 roku, pomoc z tego działania będzie mogło uzyskać około 6 tys. beneficjentów. Już jednak wiadomo, że chętnych będzie dużo więcej.
Źródło: farmer.pl
Komentarze