Przypadkowym kliknięciem nasz czytelnik składał i wycofywał wniosek o dopłaty – po czterech miesiącach ARiMR umorzyła postępowanie w sprawie dopłat.
Nasz czytelnik w maju po raz pierwszy samodzielnie złożył przez Internet wniosek o przyznanie płatności bezpośrednich – wniosek uzyskał w systemie status „przyjęty”. Ale to wcale nie oznaczało jeszcze sukcesu.
- Następnie po miesiącu – zapewne przez przypadek, mogłem zrobić to sam przez przypadek lub ktoś z mojego konta, bo cały czas jestem zalogowany i konto mam ciągle aktywne - znów złożyłem wniosek, bez zmian i bez zaznaczenia pola korekty. Po minucie wycofałem ten wniosek - opowiada.
Łącznie z tą pierwszą czynnością nasz czytelnik wykonał więc w systemie internetowym agencji trzy czynności, każda z nich otrzymała kolejny numer. Wszystkie te czynności mają w systemie status: „przyjęty”.
- Kolejna czynność odnotowana w systemie, to „wycofanie wniosku w całości” – pochodzi z tej samej godziny, co poprzednie wycofanie wniosku złożonego tylko na minutę – opowiada czytelnik. - Pięć dni potem, po telefonie pracownika agencji, żebym to zrobił - i chwała mu za to, że wyraził dobrą wolę, a był to już 23 czerwca - złożyłem kolejny wniosek o przyznanie płatności.
W systemie wniosek figuruje jako „przyjęty”, podobnie jak… kolejny (szósta czynność z systemu) z tego samego dnia o północy.
Co ciekawe, „przyjęty” przez system został jeszcze wniosek z… 17 listopada.
Mamy więc siedem czynności wykonanych w systemie, „wysłanych do ARiMR”, potwierdzonych jako „przyjęte”. I niespodzianka: czytelnik właśnie odebrał – papierową! - decyzję o „umorzeniu w całości postępowania w sprawie przyznania płatności”.
Z tej decyzji trudno jednak wywnioskować, które wycofanie wniosku sprawiło, że decyzję wydano. W uzasadnieniu decyzji czytamy najpierw:
„W dniu 17.06.2020 zostało złożone wycofanie całego Wniosku o przyznanie płatności na rok 2020” – zatem, jak podano, dalsze postępowanie stało się bezprzedmiotowe.
Nieco dalej jest jednak stwierdzenie: „Mając na względzie stan faktyczny sprawy, strona postępowania, składając w dniu 18.05.2020 wycofanie całego Wniosku o przyznanie płatności na rok 2020, wyraziła wolę odstąpienia od żądania rozstrzygnięcia decyzją o istocie sprawy dotyczącej jej interesu prawnego, tj. przyznania bądź odmowy przyznania płatności”.
Tylko co wobec tego stało się z wnioskiem złożonym 23 czerwca?
Nasz czytelnik nie rozumie, co się stało, kiedy i dlaczego.
Opisaliśmy przebieg tych wydarzeń i poprosiliśmy ARiMR o wyjaśnienie, jak funkcjonuje system składania wniosków. Dlaczego nie ma tu kontynuacji – skoro wniosek jest już w systemie, to dlaczego każda kolejna czynność w tej sprawie nie jest traktowana jako kontynuacja pracy nad złożonym wnioskiem? Gdyby ARiMR traktowała wniosek z maja jako skutecznie złożony, zauważyłaby, że wniosek z czerwca jest czynnością bezskuteczną, bo polegającą na złożeniu ponownym czegoś, co już jest złożone - i czynność ta, polegająca na ponowieniu złożenia wniosku, zaraz została wycofana. Po co było potrzebne składanie kolejnego wniosku 23 czerwca – co czytelnik zrobił za radą pracownika agencji? Dlaczego teraz postępowanie umorzono – skoro wniosek w maju został złożony i nie był wycofany - a jeśli był, to kiedy? Czy z któregoś z tych wniosków czytelnik może teraz otrzymać dopłaty?
Odpowiedzi na te pytania nie ma, a nasz czytelnik prosi, aby jego historię opisać – ku przestrodze.
- Czy jest możliwość przywrócenia terminu na złożenie wniosku w takiej sprawie? – pyta czytelnik. – Przecież te dopłaty mi się należą i wystąpiłem o nie. Dlaczego teraz, po czterech miesiącach, otrzymuję decyzję o umorzeniu postępowania?
W tym roku wnioski można było składać do 15 czerwca, a potem jeszcze w ciągu 25 dni kalendarzowych po terminie składania wniosków, tj. do dnia 10 lipca 2020 r. , ale wtedy za każdy dzień roboczy opóźnienia stosowane jest zmniejszenie płatności o 1% należnej kwoty płatności. Zmiany do wniosków były przyjmowane do 30 czerwca 2020 r., a po tej dacie jeszcze do 10 lipca 2020 ze stratą 1 proc.
Kto prześledzi, co działo się – i z którym - wnioskiem naszego czytelnika?
Wtedy, kiedy wniosek o dopłaty składany był w formie papierowej, do takich pomyłek nie dochodziło. Wirtualna rzeczywistość ma swoje zalety – ale i wady. Jak się okazuje, papierową formę może mieć dopiero decyzja odmawiająca prowadzenia postępowania – a wszystkie inne czynności giną gdzieś w systemie internetowym. I rzeczywiste intencje składającego wniosek nikogo już nie interesują. A szkoda.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (18)