- Wszystkie działania z PROW będą objęte programem zaliczkowania. Beneficjenci będą mogli uzyskać w zależności od działania zaliczkę od 20 do 50 %. W przypadku grup producentów rolnych będzie to 50% na funkcjonowanie grupy. W pozostałych działaniach inwestycyjnych jest to zaliczka 20%, w przypadku szkoleń będzie to od 20 do 25% - tłumaczy wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke.

- To pomysł rządu na szybsze rozdysponowanie unijnych funduszy. Agencja Restrukturyzacji ma już akredytacje na wszystkie działania PROW-u i teraz zależy jej na jak najszybszym wydaniu przyznanych nam przez Wspólnotę Funduszy. Wprowadzenie zaliczek oznacza, że nasi beneficjenci będą mogli rozpocząć wcześniej realizację programu posiłkując się zaliczką, a nie kredytem bankowym. Ale trzeba też pamiętać o jednym. Żeby otrzymać zaliczkę trzeba mieć poręczenie bankowe – kontynuuje Kazimierz Plocke.

Opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość już zapowiedziały, że poprą nowelizację w Sejmie. - Dobrze, że ta inicjatywa się pojawiła choć szkoda, że tak późno, bo jest to już 3 rok funkcjonowania PROW-u – mówi Henryk Kowalczyk poseł PiS, który jednocześnie zwraca uwagę na koszt otrzymania poręczenia. Gwarancje bankowe, które będą wymagane będą drogie w granicach 4 do 6% - podsumowuje poseł Kowalczyk.

Źródło: farmer.pl