Polscy rolnicy są przewrażliwieni, jeśli chodzi np. o jakość ukraińskiego zboża? Na to wygląda...
W sieci krążą zdjęcia dokumentujące wątpliwą jakość ukraińskiego zboża, jakie mimo obowiązkowej kontroli fitosanitarnej na granicy - która z założenia powinna takie ziarno cofnąć - trafia na krajowy rynek.

Czytaj więcej
Łódzka izba pokazuje wyniki badań kukurydzy z UkrainyRolnicy w Polsce protestują przeciwko temu procederowi, tymczasem - jak wynika z rozmowy z Januszem Wojciechowskim, komisarzem UE ds. rolnictwa - żadne inne państwo członkowskie, do którego trafia towar od naszego wschodniego sąsiada, nie skarży się na złą jakość ukraińskiego ziarna. Polscy rolnicy szukają dziury w całym? Czy raczej: biznes to biznes....
Czy plombowanie transportów zboża na granicy jest zgodne z prawem UE?
W czasie ostatniej rozmowy, jaką redakcja farmer.pl przeprowadziła z komisarzem Januszem Wojciechowskim w siedzibie Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie, zapytaliśmy m.in. jak postrzega on niedawne ustalenia dotyczące tranzytu zboża z Ukrainy przez Polskę. Polska jest członkiem UE i - co do zasady - nie może samodzielnie wprowadzać ograniczeń handlowych. Czy te zaproponowane ostatnio (czyli plombowanie tylko tej części która ma stanowić tranzyt i nadal brak pełnej kontroli pod względem fitosanitarnym tej części która trafia na rynek UE w ramach bezcłowego handlu) są w ogóle zgodne z prawem UE?
- Wszystko, co Polska w ramach dwustronnych relacji ustali z Ukrainą - w tym zakresie jak usprawnić ten tranzyt - jest zgodne z prawem UE - stwierdził Janusz Wojciechowski.
Dopytany o to, kto jest odpowiedzialny za kontrolę graniczną: KE czy państwo członkowskie, stwierdził, że państwo członkowskie.
- Komisja nie ma służb granicznych, które by wykonywały kontrolę i tu nie ma żadnej liberalizacji, kontrola musi być pełna tak jak zawsze była - wyjaśnił komisarz.
Dodał, że UE ma obecnie ustalony wolny handel z Ukrainą, towary (nie tylko rolne) mogą przepływać przez granicę bez ceł. Kwestię tranzytu, plombowania określonego towaru należy postrzegać jako wynik porozumienia między krajem, które chce eksportować a państwem przez które ten towar przepływa. - UE w to nie ingeruje - zaznaczył Janusz Wojciechowski.
Dlaczego KE toleruje sytuację, że na teren UE wjeżdża towar, który nie spełnia unijnych standardów produkcji?
Powyższe pytanie uzupełniliśmy pytaniem, dlaczego UE nie zachęca np. Hiszpanów do kupowania zboża z Polski, zamiast z Ukrainy, dodajmy zboża wyprodukowanego wg norm unijnych, co kraj członkowski, jakim jest Hiszpania, powinien doceniać.
- Hiszpania zapewne kupuje zboże od Polski, Polska przecież eksportuje swoje zboże na rynki UE i to dużo. Natomiast nikt Hiszpanii nie narzuci skąd ona ma kupować zboże - stwierdził Janusz Wojciechowski i dodał: - Większość krajów UE z zadowoleniem przyjęła ten import z Ukrainy.
Zdaniem komisarza, on spowodował problem tylko w kilku krajach granicznych, najbardziej w Polsce, częściowo w Rumunii i Bułgarii.
- Jedyny sposób realnej pomocy, bo możemy mówić o różnych rozwiązaniach jak plombowanie, kaucje - choć nie ma tu żadnej podstawy prawnej, żeby takich kaucji zabezpieczających wymagać, to pomoc finansowa dla rolników dotkniętych skutkami tego nadmiernego importu. Nikt nie wprowadzi zakazów importowych, to nie jest politycznie możliwe - zaznaczył w rozmowie Janusz Wojciechowski.
Ta pomoc już niebawem trafi do rolników.
- Co do jakości - tu nie powiem niczego nowego: zawsze import musiał być kontrolowany pod względem jakości żywności. Co do standardów produkcyjnych - nie ma wprost takiego wymogu, że te standardy produkcyjne muszą być takie same - stwierdził komisarz.
- UE niczego nie zmieniła, jeśli chodzi o wymogi towaru importowanego - dodał.
Jednak odnosząc się do uwagi redakcji, że w sieciach społecznościowych pojawiają się "kwitki" dokumentujące wątpliwą jakość ukraińskiego zboża, jakie mimo obowiązkowej kontroli fitosanitarnej na granicy - która z założenia powinna takie ziarno cofnąć - trafia na krajowy rynek, Janusz Wojciechowski przyznał, że to może świadczyć o nieskutecznej kontroli.
Żadne inne państwo członkowskie nie skarży się na złą jakość ukraińskiego ziarna
Zapytaliśmy komisarza UE ds. rolnictwa czy KE może skontrolować państwo członkowskie w zakresie rzetelności w wykonywaniu swoich obowiązków - a konkretnie w kontekście prowadzonych kontroli zboża na granicy.
Janusz Wojciechowski zaznaczył, że jest taka możliwość skontrolowania danego państwa członkowskiego - może to wykonać Trybunał Obrachunkowy. Polska już była kontrolowana pod względem rzetelności w wykonywaniu swoich obowiązków wynikających z członkostwa w UE (jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie), i nie stwierdzono wówczas nieprawidłowości.
- Do Komisji nie wpływają takie sygnały, że polskie służby graniczne działają źle pod tym względem (kontroli zbóż - dopisek redakcji). Nie ma skarg, że przez Polskę przejechał do innych krajów towar, który jest złej jakości - przyznał komisarz.
Polscy rolnicy są przewrażliwieni, jeśli chodzi np. o jakość ukraińskiego zboża?
Jak współpraca z USA?
Wojna trwa już ponad rok. Prezydent Biden w czerwcu ub. roku mówił, że przy granicach Ukrainy, w tym w Polsce, powstaną tymczasowe silosy, które pozwolą na eksport ukraińskiego zboża drogą lądową. Inwestycje w naszą infrastrukturę zapowiedział też wizytujący w Polsce sekretarz rolnictwa USA Tom Vilsack i .... nic się w tej sprawie nie zadziało.

Czytaj więcej
Panie Biden, czy pamięta Pan te słowa?Poprosiliśmy komisarza Janusza Wojciechowskiego o odniesienie się do tych kwestii, jak również o informację na temat jego ostatniej wizyty w Ameryce.
- Trzeba pamiętać, że plany związane z budową infrastruktury tranzytowej przez Polskę były czynione w sytuacji kiedy nie funkcjonował eksport przez Morze Czarne. Ale sytuacja zmieniła się. Mimo wojny ten transport został uruchomiony - przypomniał komisarz i dodał, że dziś biznes amerykański inaczej już podchodzi do tych pomysłów.
Jak zaznaczył, Amerykanie myślą dziś bardziej o inwestycjach w silosy w Rumunii niż w Polsce.
- Wizyta w USA wiązała się z wieloma kwestiami związanymi ze współpracą bilateralną. Trzeba pamiętać, że UE jest bardzo dużym eksporterem żywności do Stanów Zjednoczonych, wbrew temu co się powszechnie sądzi to właśnie UE ma nadwyżki eksportowe. (...) Chodzi o stworzenie lepszego klimatu, żeby nie było niepotrzebnych barier handlowych, między innymi w kontekście owoców z Polski, a konkretnie jabłek - wyjaśniał Janusz Wojciechowski.
Dodał, że rozmawiał też o sytuacji związanej z importem zboża z Ukrainy i o organizacji jego tranzytu.
Więcej szczegółów rozmowy w poniższym materiale filmowym:
Komentarze