Stworzenie ogólnopolskiego ruchu antylichwiarskiego i lokalnych grup interwencyjnych, wspierających zadłużonych rolników w konfrontacji z instytucjami finansowymi, zapowiedział na dzisiejszym spotkaniu z rolnikami w Nowym Kawęczynie szef ZZRR Solidarni Marcin Bustowski. Związek ma również zainicjować działania dla wywarcia presji na rząd, w celu faktycznego oddłużenia rolników, zmiany systemów finansowania i ukrócenia lichwy, jaką obecnie uprawiają w naszym kraju obce banki i podmioty finansujące. Pierwszym krokiem na tej drodze ma być żądanie natychmiastowego wstrzymania prowadzonych wobec rolników egzekucji, windykacji i postepowań.

Wśród padających w trakcie debaty postulatów, znalazły się też m.in.: upaństwowienie zawodu komornika (który pobierać ma wyłącznie opłatę za czynności, bez żadnych prowizji), likwidacja handlu długami, ograniczenie zabezpieczenia kredytu do przedmiotu kredytowania, powołanie banku centralnego, który ma się zając powszechnym oddłużeniem Polaków oraz stworzenie narodowego banku inwestycyjnego, który zająłby się udzielaniem pożyczek przedsiębiorcom i właścicielom gospodarstw. Nade wszystko jednak domagano się odnowienia suwerennej waluty, którą zarządzać będzie państwo pod kontrolą i w imieniu obywateli, a nie ponadnarodowe banki i korporacje jak obecnie.

Jak przekonywali obecni na sali przedstawiciele Narodowego Instytutu Studiów Strategicznych, wraz z „dziką prywatyzacją” i wyprzedażą narodowego majątku, w latach 90. dopuściliśmy również do prywatyzacji pieniądza. Zarządzają nim obecnie podmioty, którym obcy jest interes państwa i jego obywateli.

 - Jedyna szansa na odzyskanie suwerenności to odzyskanie kontroli nad walutą, ziemią i zasobami kraju. Pieniądz nie może zniewalać narodu, lecz służyć mu i być narzędziem do budowania dobrobytu – argumentował Wojciech Dobrzyński z NISS.

- Rozmawiamy i będziemy rozmawiać ze wszystkimi, którzy dostrzegają problem i chcą przeciwdziałać zadłużaniu się Polaków – zadeklarował Marcin Bustowski.-Mamy kolejny rok suszy i widzimy, że komisje znów nie oszacują rzetelnie strat i nikt nam nie pomoże. Minister Ardanowski sam niedawno przyznał, że ubiegłoroczne szkody suszowe były co najmniej czterokrotnie większe, niż oszacowane, ale nic się przecież w przepisach nie zmieniło. Producentów trzody niszczy ASF i tucz nakładczy, i mimo zapowiedzi rząd nic z tym nie zrobił. Kolejny rok rolnicy nie mają komu sprzedać swoich produktów za uczciwą cenę, a zachodnie sieci na potęgę importują owoce, warzywa i wszystko co się tylko da. Przestańmy się łudzić, że ten rząd rzeczywiście nam pomoże.

- Ustawa, która miała oddłużyć polskie gospodarstwa nie działa i nie zadziała, a ustawa antylichwiarska zamiast bronić obywateli - chroni interesy lichwiarzy. De minimis wyczerpane. Komornicy i windykatorzy najeżdżają gospodarstwa rolne. Brak polityki rolnej , cen rekomendowanych, polityki kredytowej i odpowiednich regulacji prawnych powoduje, że rolnicy stają się niewypłacalni – wylicza Bustowski. - Jeśli my sami się nie zjednoczymy i nie zaczniemy robić w naszym kraju porządków, to za chwilę wszyscy zostaniemy wywłaszczeni.

Jakby w ślad za tą deklaracja szerokiej współpracy na sali OSP w Nowym Kawęczynie zjawił się lider AGROunii i twórca nowej partii Prawda – Michał Kołodziejczak. Zapewnił on o pełnym poparciu dla inicjatywy Bustowskiego i współpracy w realizacji wytyczonych celów.

- Wielu czyni mi zarzut, że tworząc AGROunię odżegnywałem się od polityki. Przyznaję, że wtedy miałem nadzieję, że zmiany na lepsze uda się wywalczyć w ramach oddolnego społecznego ruchu, przez akcje tzw. obywatelskiego nieposłuszeństwa. Niestety, myliłem się – stwierdził Kołodziejczak.-Jako zwykli rolnicy jesteśmy ignorowani, pomijani i wyśmiewani. Wizyty na posiedzeniach sejmowej komisji rolnictwa w nadziei na otrzymanie mikrofonu na 2 minuty nie mają większego sensu, w sytuacji gdy potrzeba nam szybkich i głębokich reform. Najbardziej wymiernym efektem blokad i protestów są dotkliwe kary dla uczestników. Nasze małe zwycięstwa tracą na wartości, bo nie możemy kontrolować realizacji postulatów. Czas pokazał, że bez wchodzenia do polityki nic się zmienić nie uda. Jedyne co na rządzących działa to strach przed utratą tej władzy.

- Rząd pokazuje, że nie ma i nie chce mieć rzeczywistej kontroli nad tym, co się z Polską dzieje. Do perfekcji jednak opanował zarządzanie konfliktami społecznymi, kreuje je byśmy wciąż byli skłóceni – argumentował lider Prawdy. - W tej jednak sprawie nie dajmy się dzielić na mieszkańców wsi i miast, na rolników i przedsiębiorców, na producentów tego czy tamtego. Wszyscy Polacy toną w długach i tracą kontrolę nad własnym życiem i mieniem. W ten sposób jesteśmy pozbawiani pewności siebie, godności i odwagi do sprzeciwu.

Głos w trakcie spotkania oddano również przybyłym z całej Polski rolnikom, którzy wpadli w spiralę zadłużenia. Byli wśród nich producenci mleka, których pogrążyły w kłopotach finansowych kary za nadprodukcję mleka, byli producenci trzody, którzy ponieśli straty przez umowy na tucz kontraktowy, byli też leasingobiorcy maszyn, którzy z powodu suszy stracili możliwość spłaty zobowiązań. Był wreszcie przedstawiciel małego spółdzielczego banku, którego zmuszano do pogrążania w kłopotach rolnika- kredytobiorcy, mimo że ten regularnie spłacał raty. Ich wstrząsające relacje utwierdzały w przekonaniu, że system finansowania w kraju nie funkcjonuje na cywilizowanych i spełniających prawa obywatelskie zasadach.