Miało być 3 mld na kredyty preferencyjne, ale okazało się inaczej.
Poseł Romuald Ajchler (SLD) domaga się poświęcenia kwestii kredytów preferencyjnych posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- Z informacji, jakie do mnie docierają, wynika, że to już jest historia, jeśli chodzi o kredyty preferencyjne na wsi, i chciałbym, abyśmy dokonali analizy, gdzie i czy w ogóle są jakiekolwiek środki finansowe do wykorzystania przez rolników - mówił. - Wczoraj dostałem informację z Kujawsko-Pomorskiego, nawet nie z Wielkopolski, ale z tegoż województwa, że kredyty są nieosiągalne. W związku z tym prosiłbym, aby resort rolnictwa przygotował tę analizę i określił, co w tej sytuacji należałoby zrobić.
Sytuację potwierdził poseł Henryk Kowalczyk (PiS). Rzeczywiście, nie ma środków finansowych na kredyty preferencyjne. - Tym bardziej jest to niezrozumiałe, że stopy procentowe ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej zostały obniżone, a więc nie ma żadnych powodów, żeby brakowało środków na dopłaty do kredytów preferencyjnych. A więc, jak to się dzieje, że tych kredytów nie ma w bankach? – pytał.
Poseł Cezary Olejniczak (SLD) poinformował, że w tej sprawie wystosował dwie interpelacje: zarówno do ministra rolnictwa, jak i do ministra finansów.
- Banki spółdzielcze, które głównie działają na obszarach wiejskich, od kilku miesięcy alarmują, że nie ma limitów, szczególnie brakuje pieniędzy na zakup ziemi i na modernizację gospodarstw - stwierdził. - Posiłkują się zupełnie innymi projektami, które wprowadzają w swoich bankach, ale to nie zadowala rolników.
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) przypomniał, że posłowie już raz próbowali ustalić, ile środków jest w tym roku na kredyty preferencyjne:
- Rzeczywiście, sprawa wyjaśnienia kredytów preferencyjnych jest bardzo ważna. Przypomnę, że podawałem w wątpliwość zamiary ministerstwa rolnictwa na początku roku, mówiące o kwocie środków możliwych do uruchomienia. To znaczy, wiedzieliśmy oczywiście, ile zostało przyjęte w budżecie, ale padły też, zdaje się gołosłowne, zapewnienia ze strony ministra Kalemby, że ma uzgodnione uruchomienie dużo większej akcji kredytowej. Nie chcę już do tego wracać, bo wiem, że były różne opinie w kierownictwie resortu, ale ta informacja została publicznie przekazana rolnikom – że akcja kredytowa będzie bardzo wielka w tym roku. Padło to z ust ministra konstytucyjnego. Że było nieprawdziwe, to już wtedy podejrzewaliśmy, ale ta informacja wywołała wśród rolników duże oczekiwania, które zostały brutalnie zweryfikowane w bankach, które mówią – niestety pieniędzy nie ma. Jest oczywiście pewnego rodzaju problem, że banki nie do końca widzą dla siebie interes w kredytowaniu rolnictwa i często stosują dość prymitywny wybieg, twierdząc, że nie ma środków na dopłaty do kredytów, nie mówiąc rolnikowi, że po prostu nie chcą udzielać tych kredytów. To dotyczy również banków spółdzielczych. Ale ta sprawa musi być wyjaśniona: czy są środki na dopłaty do kredytów i wtedy ewentualnie w rozmowie ze Związkiem Banków Polskich czy z bankami zrzeszającymi banki spółdzielcze należy tę sprawę wyjaśnić. Ale najpierw musimy mieć dokładną informację ze strony ministerstwa rolnictwa, jaki jest rzeczywisty stan realizacji budżetu w tym zakresie.
O informację w tej sprawie do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Finansów i ARiMR wystąpił również „Farmer”. Na odpowiedź czekamy.
Komentarze